Dawno żaden sms nie wzbudził we mnie takiej radości. Nie, nie chodzi o to, że kolejne osoby kończą swoje części pomagania mi w nawigowaniu po codzienności życia, podczas Sadowniczego wytchnienia. Nie, nie chodzi o to, że Sadownik dziś wraca.
Chodzi o zapis dwóch słów w jednym, o brzmienie, o uśmiech i serce wetknięte między litery alfabetu łacińskiego. Też się cieszę… Bardzo.
Tieszese
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz