poniedziałek, września 30, 2024

5597. Z oazy (CCLXXXVI)

Nie­dzielne odliczanie literek, tomik drugi. Poślizgnięte na dobie skrzętnie od­mie­rzo­nej przez wszystkie zegary w ulu. Już wiedziałam, czego się spodziewać. Nie dał więc rady mnie przewrócić. Pewnie za chwilę będzie dostępny no­mi­no­wa­ny tomik. Język mnie kusi, odcień zatrzymanych w wer­sach doświadczeń mniej. Na pewno nie sięgnę po niego w listopadzie. Listopad trzeba po prostu przetrwać bez dorzucania dodatkowych odcieni szarości.

Teraz tak samo jak wtedy
Na spotkanie ze mną podbiegło
NIC NIGDZIE NIGDY i NIKT

🖇

Wybrałam znak Bliźniąt
[…] 
z otwarciem oczu pojęłam też
że odtąd nigdy nie będę sama
bo na zawsze będziemy we dwie
ja widzialna i niewidzialna ja
ja i ja współistniejące

we dwie
rozmawiamy ze sobą
czasem spieramy się
ale ufam jej
mnie niewidzialnej
szybciej ode mnie dociera do sedna
[…]

ja niewidzialna
zaskakuję mnie widzialną
swymi możliwościami
kiedy widzialne ja
ledwo wlecze na nogach
obolałe plecy

🖇

Nikt nie usłyszał wycia psa
we mnie

🖇

…z niczym tu przyszłam
i odejdę z niczym
i wkrótce będzie jakby mnie nie było.

🖇

Kiedy byliśmy razem
do kogo odbiegałam myślami
kiedy byliśmy razem
w czyich książkach błądziłam
słowa jakie
przychodziły mi na myśl
gdy odbiegałam od ciebie
moimi ślepymi myślami
kto mi teraz przywróci tamte dni

ale jest już za późno
skoro się wie jak to jest
kiedy jest się bez ciebie

🖇

Przycupnęłam na literce w środku alfabetu
Jak ptak na kruchej gałązce
Umieram ze strachu
Umieram ze wstydu
Że nie udźwignę cierpienia
Zaczajonego za progiem
Boję się pytać co będzie dalej
Także – czy dalej jeszcze coś jest

Urszula Kozioł, Momenty,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022.

czarna chwilo
zniknij się
chcę do mnie wrócić
wrócić do „po staremu” ale
którędy

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz