wpis przeniesiony 13.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Po pracy. Pojechałam zapalić lampeczkę Leonidowi Telidze…
...Kapitanowi Leonidowi Telidze.
[…] Chłopcy z „Emilii Gierczak” uderzyli nagle w inną strunę — przytłamsili rzeczowość, układne podsumowanie osiągnięcia, wyzwolili natomiast wielki ładunek emocjonalny, który — dodany do obezwładniającego mnie zmęczenia — zamknął mi usta, a otworzył serce.
Leonid Teliga, Samotny rejs „Opty”,
Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1976.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz