wpis przeniesiony 31.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Sadownik:
(wczoraj wieczorem odebrał żonkę z pracy)
Co robimy?
Jabłoń:
Jesteś głodny?
Sadownik:
(był głodny)
***
Dokładnie od dwóch tygodni trzymają mnie dwie historie. I zdaje się, że nie puszczą. Będą robić mi dziurę w brzuchu, dopóki ich nie zapamiętam tu. Niech idą już w świat.
*
Pierwsza. Czekaliśmy w słonku na nasze pizze. Pani Preteksta przyniosła nam dwie kanapeczki. Grzanka z chlebka z kminkiem, plaster — jak się później okazało — chorizzo, plasterek pomidora i trójkącik sera taleggio. Mukaliśmy bardzo, ale moją uwagę przykuła spinająca całość wykałaczka. Zamyśliła mnie, poruszyła i rozczuliła.
Kawałek drewienka umiejętnie wbity w piramidkę cudownie dobranych klocuszków. Wbity fachowo, bez zastanowienia, bo to pewnie miliard trzysta dwudziesta piąta wykałaczka umieszczona w najwłaściwszym miejscu przez Pana Pióra. Patrzyłam, urzeczona. Ot, drobiazg, który porządkuje, zmienia rzeczywistość. Przemienił mnie. Poczułam wdzięczność.
Czy doceniam drobiazgi? Kiedy jestem na nie uważna? Czy daję sobie prawo do uznania pewnych drobiazgów za ważne dla mnie? Czy umiem obdarowywać drobiazgami bliskich mi ludzi? Czy umiem wyrazić wdzięczność, za drobiazgi, którymi obdarowują mnie inni ludzie?
Pan Piór, (fot. Negresca, źródło)
*
Druga. W tym samym czasie dopadła mnie fascynacja negatywnymi opiniami. Dzięki jednej z nich poznałam „brązową breję” i zakochałam się w niej. Dowiedziałam się też, że niektórym przeszkadza w pretekście brak formalnej karty podawanej do stolika. Komuś uwłaczają katalogi rowerów rozłożone pod oknami i brak modnego dizajnu. Dla kogoś nie do pojęcia było, że kelner(ka) nie jest katarynką lecz człowiekiem, który uczciwie przyznaje, że nie pamięta ceny jednego z dostępnych piw. Czytałam te uwagi urzeczona ludzką pomysłowością.
Ciut przewrotnie, zmieniłam optykę, perspektywę i… zobaczyłam pretekst jako pełnowymiarową ludzką postać — tak, uwielbia swoje galotki w zielone kropeczki, nie ma w szafie ani jednego garnituru; wolno biega; nie lubi liczb; za nic ma modę, trendy i gonitwę za ułudą. Pretekst to postać bajkowa, która mówi: taki jestem, karmię z serca i z sercem. Pretekst ma odwagę być, jaki jest. Nie będzie się zmieniał z okazji twojej pewności, że ma być tak i tak. Nie zaprzyjaźni się z każdym. Ale każdemu mruczy do uszka: miej odwagę dowiedzieć się, co dla ciebie jest w życiu najważniejsze; bądź, jaki chcesz; daj innym, co masz najlepszego; nie ustawaj. Lubię go słuchać. Lubię świat, który zbudował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz