czwartek, maja 11, 2017

2363.

 wpis przeniesiony 30.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Są dni, kiedy trudno uwierzyć, że to, co się wydarza, ma jakikolwiek sens. W takie dni bardzo łatwo zwątpić, że w tym, co przydarza się po raz drugi, trzeci, piąty, setny… jest coś, czego właśnie teraz najbardziej potrzebuję.

Prawie zwątpiłam, prawie stałam na krawędzi myśli, że może to coś, co zdarza się po raz drugi, trzeci, piąty, setny… wydarza się, bo jestem głupia, niekompetentna, nic nie rozumiem i w życiu nie pojmę tego, co każdy „normalny” człowiek rozumie w mig.

Wczoraj, gdy zatrzymałam się i odstąpiłam od egzekucji powyższej myśli, spotkałam piękne zdanie:

Pod kamieniami ulicznymi leży piasek plażowy.

Leena Krohn, Pelikan. Opowieść z miasta,
przeł. Iwona Kosmowska, ilustr. Manuel Blázquez,
Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2016.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz