wtorek, maja 09, 2017

2359. Ale jazda, a nie książka

 wpis przeniesiony 30.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Chyłkę na bok odłożyłam, bo w niedzielę wieczorem okazało się, że już jest w ibuku inna książka. Wiedziałam, że wyjdzie i kiedy. Nie wiedziałam, z jakim opóźnieniem będzie dostępna wersja elektroniczna. Jest! Coś we mnie zachwyciło się w niedzielny wieczór, że już! Wczoraj wieczorem było po wszystkim.

Po, jak to nazwałam, psychozie XXI wieku, byłam zawartości tej książki ciekawa, jako zjawiska i nie zawiodłam się. Jak zwykle życie napisało scenariusz, jakiego nie wymyśliłby żaden człowiek.

Działanie i wybory każdej z osób — mniej lub bardziej odpowiedzialnej za taki czy inny stan rzeczy — występujących w tym reportażu, są do bólu logiczne i prawie zawsze pełne dobrych intencji. Logika może zaskoczyć, aż ma się ochotę powiedzieć: ale kwiatki!

Książka dotyka mojego osobistego fioła: na ile jesteśmy tworzeni przez kulturę, w której żyjemy, a na ile znamy siebie i dokonujemy wyborów zgodnych z tym, kim jesteśmy?

Ja osobiście nie wierzę, że fantastyczna praca, apartament, wypasiony wóz, elegancki mąż, piękna żona i stadko udanych dzieci uszczęśliwi wszystkich. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że tak nie jest. Tak, kultura, w której żyjemy, ma zawsze na nas pomysł, ale jaki pomysł na siebie mamy ty i ja?

     — Pewnie miałeś problemy z kolegami z klasy? — pytam.
     — Nie, nie miałem żadnych — odpowiada.
     — Żadnych problemów? — dziwię się.
     — Żadnych kolegów — precyzuje
.

*

     — […] Co innego, kiedy wprost ci odmówi, a co innego, kiedy tylko tobie się wydaje, że on nie chce rozmawiać. Próbuj dalej, aż usłyszysz odmowę.
     — Co jeśli odmówi, kiedy będę przy bramie? — pytam.
     — To świetnie, masz pięć minut rozmowy. Jeśli przyjmie cię w drzwiach — piętnaście minut, a kiedy wpuści cię do korytarza, możecie rozmawiać nawet pół godziny. Jeśli pozwoli ci usiąść w środku na kanapie — idealnie, wtedy posiedzisz już, ile zechcesz.
     — A co, jeśli nie porozmawia nawet przez pięć minut.
     — Wtedy napisz do niego list. Ale odręcznie
.

*

Ale każda wada ma swoją zaletę.

*

Wiem, wiem, komu by się chciało tak długo szukać. Ale to kwestia uporu, wytrwałości, masz to w sobie albo nie masz. Taki wewnętrzny głos, który mówi: „Idź do przodu, nie zatrzymuj się”.

*

Samo życie: znajdujesz kogoś wtedy, kiedy właściwie przestałeś szukać.

*

     Notuję: „Każdy z nas ma aspergera. Aspergerowcy mają go bardziej”.
     […]
     Notuję: „Dla ciebie coś jest oczywiste, dla niego może nie być. Objaśniaj, co masz na myśli”.

Kamil Bałuk, Wszystkie dzieci Louisa,
Dowody na Istnienie, Warszawa 2017.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz