czwartek, czerwca 25, 2020

3854. Opierzony zachwyt (III)

Za naszym oknem dojrzewa teraz wiśniowe drzewko. Miesiąc z jedno­dnio­wym haczykiem temu wrona nie pogardziła czereśnią — napisała w tamtym czasie Saxifraga.

Pamiętałam o szpaku, a ta piękność wypadła z mojej pamięci? Nie może tak być. Jak dobrze czasem zrobić odrobinę porządku w elektronicznej poczcie.

Pół kilograma piękna. Monochromatyczny ptak. Jeszcze nie lubisz wron?


fot. Saxifraga, fragment.

3 komentarze:

  1. :)
    Kilka dni mnie nie było, a tu tyle pięknych ptaków na blogu! :)
    Tak, teraz widzę, że wrony są naprawdę niesamowite. Kilka dni temu obserwowałam, jak wrona w pośpiechu pakowała w dziób jakieś resztki jedzenia leżące na ziemi w zatoczce autobusowej. Myślę - co ona tak się spieszy i łapczywie w ten dziób okruszki wkłada? Po chwili patrzę - a tu podjeżdża autobus. Wrona wtedy spokojnie odleciała, przysiadła na chodniku nieopodal, wysypała zawartość dzioba i na spokojnie zaczęła konsumować, teraz już wcale się nie spiesząc ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, są niesamowite w kojarzeniu faktów, przyczyn i skutków — lawirują pomiędzy z gracją, biorą z naszego świata tylko to, czego potrzebują.

      zielsko na porannym/ostatnim spacerze mnie zaskoczyło i zatrzymało. wciąż masz tu dużo pracy :))))

      Usuń