sobota, września 04, 2021

4358. Opróżnianie filiżanki

Bo porządek musi być i żadnych zaległości przed urlopem nie chcę mieć. Filiżanka czytelniczych wrażeń ma być puściutka pierwszego dnia wakacjowania całym Sta­dem. W czasie między jedną niebytnością w ulu a drugą, zdążyłam donieść o pra­wie wszystkich skończonych lekturach.

Nie zdążyłam się zająknąć o tej. Skąd ten wybór? Bo Szwedka autorką. Bo bałagan w tytule i na okładce. Bo ten fragment nie pozostawił mi możliwości wycofania się:

W stronach, z których pochodzę, mówiło się dziwak o kimś, kto był inny.
     Być dziwakiem to znaczy być trochę za bardzo sobą.
     Uważa się, że to niedobrze być dziwakiem.
     To dobrze.
     Trzeba być dziwakiem, bo inaczej się będzie niewolnikiem.

Musiałam klik, klik i miałam na czytniku. Dużo sobie obiecywałam po tej książce i nie za­wio­dłam się. Uwielbiam mądre, błyskotliwe, inteligentne kobiety… i tyle! Ich wrażenia, refleksje, spostrzeżenia… i bałagan.

Porządek – czy to nie okropnie negatywne słowo?

*

Mam wszystko. Tylko nie wiem, gdzie to podziałam.
     Ty też.
     Masz wszystko.
     Mamy wszystko.

*

Fakt, że będąc bogatym i pięknym, mogłoby się być szczęśliwszym, niż będąc biednym i brzydkim, został już naukowo zdementowany. A jednak warto by to przetestować samemu, żeby się upewnić.

*

Stoisz na chodniku i nie widzisz żadnego prześwitu. Wiesz, że za nic nie przejdziesz na drugą stronę ulicy, po prostu się nie da.
     Dopóki nie zrobisz pierwszego kroku
.
     Musisz go wreszcie zrobić i to bez wahania.
     Nie będzie prześwitu między pojazdami, dopóki ty go sobie nie zrobisz, nikt dla ciebie go nie zrobi, tylko ty możesz postawić pierwszy krok.
     […]
      To proste, tylko trzeba o tym wiedzieć.
     Ten, kto idzie bez wahania, przechodzi bez uszczerbku.

*

W monopolowym kupuję białe wino, które rozkłada wątrobę, w aptece – witaminę B, która ją regeneruje; rozkładać, regenerować, kupić, nie kupić…
     Wiara, nadzieja i zdrowa żywność – zatrzymuję się przed wystawą ze zdrową żywnością… wszyscy chcą żyć długo, ale nikt nie chce być stary, sklerotyczny albo przeziębiony.

*

Jakie są te stopnie, które prowadzą do świata dorosłych?
     Konfirmacja, menstruacja, skuter, jak już można kupić alkohol i pójść do wojska, własny dom i małżeństwo, rozwód lub ciężka choroba, która uzmy­sła­wia człowiekowi, jak drogocenne jest życie i że jest już dorosły.
     Jest tyle różnych jak tylko.
     Jak tylko to i to się stanie – to już będę dorosła, przysięgam.

*

Ten, kto nie ma odwagi błądzić, nigdzie nie dojdzie.
     Błądzenie to droga poznania.
     Błądzić to być sobą.

*

Nie ma też żadnych korzyści z bycia inteligentnym.
     Człowiekowi o normalnej inteligencji wyrażanie własnego zdania nie przychodzi łatwiej niż głupkowi, wręcz przeciwnie.
     Osobnicy o niskim ilorazie inteligencji potrafią przeceniać swoje moż­li­wo­ści nawet o sto procent.

*

Bez tego, co na wierzchu, wszyscy bylibyśmy zgubieni.
     […]
     Żeby się dostać do głębi, trzeba wyjść od czegoś, co już istnieje, a to istnienie może mieć miejsce jedynie na po­wierzchni.

*

My?
     My.
     Powierzchnia to jedyne, co posiadamy wspólnie z innymi, jedyne miejsce, gdzie występuje jakieś my.
     Jedyną rzeczą, którą człowiek ma do spółki z innymi, jest powierzchnia. Jedyne, co mamy ze sobą wspólnego, to to, co jest wyraziste i płytkie.
     Głębi nie da się z nikim dzielić, tam jest tylko miejsce dla jednego.

*

Kiedy byłam młoda, myślałam, że namiętność to te podobne do fa­jer­wer­ków małe eksplozje, które towarzyszą spotkaniom między fizycznymi cia­ła­mi gatunku ludzkiego, ale z wiekiem odkryłam, że namiętność jest wszę­dzie tam, gdzie się coś z czymś spotyka.

*

Najcudowniejszym darem natury jest to, że ona jest.
     Drzewa we wszystkich ich wcieleniach, pojawianie się pierwszych liści, opadanie liści.
     Budowle. Obrazy. Książki i zwierzęta.
     Te przejścia między twardością a miękkością, gorącym i zimnym, powab przeciwieństw. Napięcie – samo sedno odmienności.
     Wszystko to, co się zdarza, bo zdarzyć się może – proszę o jeszcze jedną chwilę, żeby się tym nacieszyć, jeszcze tylko jedną porę roku.

*

Masz mówić jak my
Widzieć jak my
Nasz język ma być twoim
Masz się zasymilować
Wynieś się z naszego domu
Zmień się
[…]
Wynoś się z Naszego Domu

  Co spakowałam, gdy mnie wyrzucali?

  Głód, którego nie da się zaspokoić:
Żeby dali mi być sobą – ten głód – i
Te Ręce

*

Gdzie jest ten czas, który ucieka, zbyt nieuchwytny, żeby móc go schować na zapas, uzbierać, zapakować i odłożyć do chwili, kiedy będzie potrzebny, ten czas niemożliwy do inwestowania i notowania na giełdzie, nieosiągalny dla posiadania go na własność, nigdy nie miałam i nie mam czasu.

*

Język stał się tym najłatwiejszym narzędziem, które zawsze można mieć przy sobie, zdaniem niektórych uczonych.
     Najłatwiejszym?
     Język to najtrudniejsze z narzędzi, jak hominidzi mogli się tak pomylić.
     […]
Świat pełen jest języków, a spośród nich 6700 wyraża się w piśmie, za po­mo­cą słów, a słowa są śmiertelnie niebezpieczne. Te obce słowa.

*

Proszę nie mówić, że jesteście zmęczeni. Zmęczenie to tylko fizyczny przejaw z góry powziętego postanowienia.
// Marcel Proust (1871–1922)

*

W każdym razie nie ta ja, którą jestem obecnie, absolutnie nie.
     Nie ja – not I.
     A jeśli nie ja, to kto?
     Ktoś to musiał napisać w moim imieniu, ktoś równie obnażony jak ja, równie naiwny – bo trzeba być idiotą, inaczej nie sposób pisać.

*

„Masz nacisnąć na hamulec, a nie na gaz, gdy wpadniesz w panikę”, mówi instruktor.
     Panikę? Jestem całkowicie pochłonięta utrzymywaniem samochodu na drodze, zmianą biegów i kierowaniem, i dodawaniem gazu, nie mam czasu na panikę.
     „Twoja świadomość niebezpieczeństwa jest niewystarczająca”, mówi in­struk­tor.
     „O co chodzi?”, pytam i zmieniam pas.
     „Widziałaś ten niebieski samochód?”, pyta instruktor.
     „Jaki samochód?”, pytam.

*

Wszelkie badania naukowe zajmujące się problemem szczęścia prowadzą raz po raz do tego samego wniosku – to nie zewnętrzne sukcesy czy­nią ludzi szczęśliwymi.
     Ale to, co się im zdarza po drodze, gdzieś pomiędzy
.
     Robienie porządku w szafie może dać więcej szczęścia niż wyjazd na rajską wyspę.
     A gdyby nawet człowiek nie był szczęśliwy z porządkowania szafy, to przynajmniej będzie miał w niej porządek.

*

Niech szwedzki mężczyzna sam napisze na temat swojego problemu. A jeśli uzna, że problemu nie ma, to ciekawe, jak to sformułuje.
     Sprawa jest pilna, a wszyscy wiedzą, jak fatalnie funkcjonuje szwedzki mężczyzna będący pod presją. Oprócz niego samego.
     Tylko ten, kto sobie zdaje sprawę ze swoich słabości, może coś na to za­ra­dzić, a często nawet i wtedy nie – the trouble with you is…
     Prawdziwa i trwała przemiana może zajść tylko od wewnątrz, a i to zda­rza się skrajnie rzadko. Lepiej go zostawmy, puśćmy go wolno, dajmy mu spokój.
     Póki co.
     Jeśliby chciał wziąć udział w tej zabawie, to musi zostać sufrażystką własnej sprawy.

Bodil Malmsten, I znowu mam bałagan w papierach, przeł. Elżbieta Loven, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2006.
(wyróżnienie własne)

Do Europy nie może wjechać nikt, kogo nie będzie stać na wyjechanie stamtąd.
     Taka jest prawda.
     Kontrolę graniczną zaostrza się po to, aby ci, co kiedyś przyczynili się do dobrobytu Europy, nie mogli przyjść i zażądać swojej doli.

*

Siedzę przed telewizorem i przerzucam kanały, Hitler powiedział, że pro­pa­gan­da w kraju dyktatury musi dostosować się do poziomu najniżej sto­ją­ce­go obiektu – jakiego rodzaju obiektem jestem ja i w jakiego rodzaju państwie?

*

Niezwykłość obecnej sytuacji człowieka w porównaniu z poprzednimi polega na tym, iż tym razem zagrożenie dla swojej dalszej egzystencji stworzył sobie sam.
// Georg Henrik von Wright (1916–2003)

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz