Powieść czekała, bo z tamtego drobiazgu wyjęłam świadomość istnienia tego drobiazgu książkowego, który — klik, klik — nabyłam za pięć złotych i dwanaście groszy, co uznaję za policzek wymierzony cywilizacji Zachodu, z której próbujemy jako kraj się wycofać. Cywilizacja tego nie zauważyła, ponieważ prana po ryju umiera na granicy polsko-białoruskiej. Łukaszenko powiedział sprawdzam i nie pomylił się — przestaliśmy blefować, nie przypominamy europejskiego kraju.
Pierwsze wydanie tej książeczki ukazało się trzydzieści lat temu. Anegdota goni w niej anegdotę, przypadki i zbiegi okoliczności — wszystko to nie śmierdzi naftaliną. Ciekawe, jak Autor komentowałby to, co dzieje się teraz na świecie i w Polsce. Nie mieściłoby mu się to wszystko w głowie…
Jest czas na zakupy, więc cały zespół na nie idzie. Na jednym z eleganckich sklepów zespół widzi tabliczkę z napisem: „Tu się mówi wszystkimi językami”. Wszyscy więc, zaintrygowani, wchodzą do sklepu, gdzie wita ich właścicielka sklepu, która zna polski. Maria Koterbska pyta ją: „To pani rzeczywiście mówi wszystkimi językami?”. Na to ona: „Ja nie. Klienci”.
*
Nie wmawiaj sobie, że nauczenie się jednego zdania „nic nie daje”. Daje! Lepiej znać jedno zdanie niż żadnego.
*
Jeżeli już, przy jakiejkolwiek innej okazji, zobaczysz zdanie w interesu&sy;jącym Cię języku, nie przechodź nad nim do porządku dziennego. Zapisz je i naucz się go. Jeżeli już bowiem zapoznałeś się z nim, choćby pobieżnie, to już trochę czasu w nie zainwestowałeś. Nie marnuj tego. Szkoda i czasu, i wysiłku.
*
Języki obce — to klucz do świata. Autentyczny.
*
Weekendy (soboty i niedziele) nie mogą być pretekstem do nieuczenia się obcego języka. Zasada jest następująca: ucz się obcego języka przez siedem dni w tygodniu.
*
[…] uczenie się języków obcych jest wielką przygodą, w czasie której dokonuje się coraz to nowych odkryć. […] Według niektórych autorytetów, uczenie się języka obcego kształci umysł lepiej niż matematyka.
*
[…] ksiądz Barański. Mawiał on do nas tak: „W niebie panuje zasada absolutnej szczęśliwości. Absolutnie szczęśliwy będzie ten, kto nie ma żadnego wykształcenia, i ten, kto skończył cztery fakultety. Ale szczęście tego drugiego będzie pełniejsze niż szczęście pierwszego, ponieważ znajdzie on w niebie odpowiedzi na wszystkie pytania, które powstały w jego umyśle w czasie kształcenia się na ziemi. Co więcej, ten pierwszy, ten bez wykształcenia, nie będzie nawet wiedział o zakresie szczęścia tego z czterema fakultetami.
*
W życiu w ogóle największą przyjemność sprawia opanowanie tego, co trudne […].
*
Pyta więc: „Parla italiano?” („Czy mówi pan po włosku?”).
Na to Krull: „Ma, signore, che cosa mi domanda? Sono veramente innamorato di questa bellisima lingua, la piu bella del mondo. […]
Si, caro signore, per me non c’e dubbio che gli angeli nel cielo parlano italiano. Impossibile d’imaginare che queste beate creature si servano d’una lingua meno musicale”.
(„Ależ, signore, o cóż mnie pan pyta? Jestem naprawdę zakochany w tym przepięknym języku, najpiękniejszym na świecie. […] Tak, drogi panie, nie ma dla mnie wątpliwości, że aniołowie w niebie mówią po włosku. Niepodobna sobie wprost wyobrazić, żeby te błogosławione stworzenia posługiwały się językiem mniej melodyjnym”).
Krull, jak sam się do tego przyznawał, był hochsztaplerem, również w posługiwaniu się obcymi językami. Ale zdań które przytacza Tomasz Mann musiał się nauczyć na
pamięć.
*
Najbardziej imponuje każdemu to, czego sam nie potrafi zrobić.
Zygmunt Broniarek, Jak nauczyłem się ośmiu języków,
Wydawnictwo internetowe E-bookowo.pl, Będzin 2017.
(wyróżnienie własne)
Feliks Krull wyuczył się swojegp włoskiego monologu na pamięć?
OdpowiedzUsuńBardzo zasmuciło mnie to stwierdzenie i wciąż żywię nadzieję, że jednak... radośnie odezwało się w nim to co z tonów italskiej mowy posłyszał był ongiś z ust swego ojca chrzestnego... :)