piątek, września 24, 2021

4385. Lista zabójców

Po przeczytaniu pierwszej wydanej w Polsce książce Autora, unikałam drugiej, uni­ka­jąc tym samym bólu, ale dwa dni po premierze tej (trzeciej) książki, mu­sia­łam ją mieć i pochłonąć, co za­owo­co­wa­ło szybkim zaznaczeniem drugiej do upolowania.

To drobiazg książkowy ciężkiego kalibru — ten Autor nigdy o łatwym nie pisze — o przywilejach, których posiadanie zbyt wielu ludziom wydaje się oczywiste, a wca­le takie nie jest.

Kto zabija kogo w Polsce? Ciekawa byłaby to lista. Kogo w Tobie zabija ten kraj na zimno, dzień po dniu, z wyrachowania i pospolitego skurwysyństwa, z naj­droż­szej w skutkach oszczędności?

Pewnego dnia z myślą o tobie napisałem w moim notatniku: Opo­wie­dzieć historię jego życia to spisać historię mojej nieobecności.

*

W ostatnich latach bardzo się zmieniłeś. […] Ty, który przez całe życie po­wta­rza­łeś, że problemom Francji winni są cudzoziemcy i homo­seksu­ali­ści, teraz krytykujesz we Francji rasizm, chcesz, żebym ci opowiedział o męż­czyź­nie, którego kocham.

*

Zapomniałem prawie wszystko, o czym ci opowiadałem, kiedy przy­je­cha­łem się z tobą zobaczyć po raz ostatni, ale pamiętam to wszystko, czego ci wtedy nie powiedziałem. Ogólnie wracając myślą do przeszłości i naszego wspólnego życia, przypominam sobie przede wszystkim to, czego ci nie po­wie­dzia­łem, moje wspomnienia są o tym, czego nie było.

*

Byłeś ofiarą przemocy – zarówno tej, którą stosowałeś, jak i tej, której sam doświadczałeś.

*

Taki jest problem z tym, co kradzione – jak z tobą i twoją młodością – nie możemy zmusić się do myślenia, że naprawdę to do nas należy, i trze­ba to da­lej kraść, kraść bez końca. Chciałeś swoją młodość nad­ro­bić, odzyskać, na nowo ją ukraść. Tylko ci, którzy zawsze wszystko dostają, mogą mieć autentyczne poczucie posiadania, nie inni. Po­sia­da­nie nie jest czymś, co można wywalczyć.

*

[…] utraciłeś przywilej zdumienia i zgrozy, niczego nie uważałeś za nie­ocze­ki­wa­ne, bo niczego już nie oczekiwałeś, niczego nie uważałeś za bru­tal­ne, gdyż przemocy nie nazywałeś przemocą – na­zy­wa­łeś ją życiem: nie nazywałeś jej, ona po prostu była.

*

Twoje życie dowodzi, że nie jesteśmy tym, co robimy, ale odwrotnie: je­ste­śmy tym, czego nie zrobiliśmy, ponieważ świat bądź społeczeństwo nam w tym przeszkodziły. Ponieważ zapadły na nas – gejów, transów, kobiety, czarnych i ubogich – wyroki, jak je nazywa Didier Eribon, przez co pewien rodzaj życia, niektóre doświadczenia, jakieś marzenia stały się dla nas nie­do­stępne.

*

[…] myślę, że udajesz odrazę do szczęścia po to, by sobie wmówić, że na­wet jeśli twoje życie wygląda na nędzne, to jest to twój wybór, jak­byś chciał sa­me­go siebie przekonać, że sprawujesz kontrolę nad własną nę­dzą, jakbyś chciał stworzyć wrażenie, że jeśli twoje życie jest tak trud­ne, to dlatego że – z odrazy do przyjemności i radości – sam tego chciałeś.

*

[…] pamiętam dzień, kiedy się to stało, czy raczej nie mogę, nie jestem w stanie go zapomnieć.

Édouard Louis, Kto zabił mojego ojca, przeł. Joanna Polachowska,
Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2021.
(wyróżnienie własne)

Sierpień 2017 roku – rząd Emmanuela Macrona odbiera pięć euro mie­sięcz­nie Francuzom o najniższych dochodach, zmniejsza o pięć euro po­moc so­cjal­ną pozwalającą najuboższym mieć gdzie mieszkać i z czego opłacić czynsz. Tego samego dnia lub dzień, dwa dni później, to zresztą nieważne, ogłasza obniżkę podatku dla najbogatszych ludzi we Francji. Uważa, że biedni są zbyt bogaci, a bogaci są nie dość bogaci.

*

Nie ma dumy bez wstydu: byłeś dumny, że nie jesteś nie­ro­bem, bo wstydziłeś się przynależności do tych, których moż­na takim słowem określić.

*

[…] ludzie należący do klasy uprzywilejowanej mogą się skarżyć na pra­wi­co­wy albo lewicowy rząd, ale żaden rząd nie przysparza im nigdy pro­ble­mów trawiennych, nigdy nie rujnuje im kręgosłupa, nigdy nie jest również dla nich powodem wyjazdu nad morze. W ich życiu polityka nie zmienia ni­cze­go lub zmienia niewiele. […] oni ją uprawiają, tym­cza­sem nie ma ona pra­wie żadnego wpływu na ich życie. Dla klasy uprzy­wi­le­jo­wa­nej polityka naj­częściej jest kwestią estetyczną: sposobem myślenia, spo­so­bem po­strze­ga­nia świata, sposobem budowania własnej osobowości. Dla nas była kwe­stią przeżycia.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz