niedziela, września 12, 2021

4370. Zielnik (XXX)

Spotkałam tę żółtą piękność ostat­nie­go dnia zeszło­rocz­ne­go urlopu w drodze nad morze. Spo­tka­łam trzy dni te­mu. Spo­tka­łam dziś. Po­pro­si­łam Sa­dow­ni­ka o cyk, by w ziel­ni­ku zamieszkała i zyskała imię. Dzika jest na pewno!


fot. Sadownik, fragment.

Profesora Saxifraga:
(w ekspresowym tempie)
Nawłoć pospolita
łac. Solidago virga-aurea

2 komentarze:

  1. Dzika, to prawda, i w dodatku ma ładną nazwę, dwuczłonową: nawłoć pospolita, Solidago virga-aurea.
    Dzika i rodzima w odróżnieniu od nawłoci kanadyjskiej, jaka o tej porze roku króluje na przyleśnych łąkach (zwana zresztą polską mimozą, ale z mimozą, poza kolorem, nic nie ma wspólnego ...)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, jakoś temat nawłoci jest mi bliski ... :)
    A nawłociową anegdotę od mojego pana dentysty chyba już opowiadałam, przynajmniej tak mi się wydaje, ale mogę powtórzyć - będąc na wizycie jakoś na początku września, pan Paweł zamyślił się i nostalgicznie rzekł: "jesień idzie, mimozy już kwitną ..." Na co ja, błyskawicznie - jakie mimozy??? To nawłoć! ;) No ale przecież "mimozami jesień się zaczyna" ... ;)

    OdpowiedzUsuń