sobota, marca 05, 2022

4557. Panna cotta (XXVII)

Włóczę się po swoim uprzywilejowanym życiu, nie rozumiejąc ani trochę, jakim cu­dem przypadło mi tyle przywilejów. Potykam się o bezcenne dobro, które jeszcze je­de­naście dni temu wydawało się należną nam oczywistością. Próbuję ogarnąć, zro­zumieć, dojrzeć, wyjrzeć

Uprzywilejowana, zmęczona zgłębianiem wszystkich „-ąć” i „-”, wyrywam się ku niewojnie choć na akapit, choć na jedno nowe słowo po włosku, choć na dwie serie ćwiczeń na skośne mięśnie brzucha, których potrzebuję jak kania dżdżu, by zrobić krok. I ło­mo­lę! Jedną piosenką na cały regulator, by zagłuszyć niemoc.

Tekst piosenki — jak przyjemnie jest sporo rozumieć już za pierwszym słuchaniem [bo Vasco wolno i wyraźnie śpiewa] — w czasie wojny nabrał dodatkowej głębi i… sensu.

Vasco Rossi, Un senso.

[…]
domani un altro giorno arriverà…
voglio trovare un senso a questa situazione,
anche se questa situazione un senso non ce l’ha.
voglio trovare un senso a questa condizione,
anche se questa condizione un senso non ce l’ha*.

___________
  *  jutro nadejdzie kolejny dzień…
     chcę znaleźć sens w tej sytuacji,
     nawet jeśli nie ma ona sensu.
     chcę znaleźć sens w tym chorym stanie,
     nawet jeśli nie ma on sensu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz