Już wiem. Czas opróżnić filiżankę, bo chodzę z tym odkryciem od ponad tygodnia.
Pamiętam paraliżujący mnie strach, że mogłabym zachorować na sm. Był to strach wynikający z wyobrażenia, czym jest ta choroba. Uprzejmie melduję, nieważne jak wielką wyobraźnią dysponujemy, to wyobrażenie jest niczym w porównaniu z doświadczaniem tej choroby. Naprawdę.
Gdzie mieszka strach? Strach mości sobie posłanko, z którego będzie tobą dyrygować, wyłącznie w przeszłości lub przyszłości. Nigdy, przenigdy strach nie dotyczy chwili obecnej, choć potrafi nam ją skutecznie obrzydzić.
To ważne, by wiedzieć, czego się boisz, ale weź głęboki wdech i sprawdź. Jak się spokojnie przyjrzysz, okaże się, że strach co najwyżej udaje, że dotyczy „tu i teraz”. Zobacz to, odetchnij i… rób swoje! Bo jedyne co mamy to tu i teraz, do którego strach nie ma dostępu, choć stara się bardzo. Dziś jest naprawdę piękny dzień!
ツ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz