sobota, lutego 18, 2012

424. Brzuszne nierównouprawnienie

 wpis przeniesiony 2.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

Heniutka wpada do weterynarza jak kujon do higienistki. Sama, nieproszona, wskakuje na wagę. Zdziwiło się Drzewko, bo tyle jeszcze Sunix nie ważyła. Dwa kilo więcej niż zawsze. Jabłoń sprawę Sadownikowi raportuje z niezmalałym nawet na jotę zadziwieniem, podejrzliwie przeprowadzając po raz n-ty procedurę sprawdzania Heńkowego kształtu.

Jabłoń:
(patrzy na Sierściucha, co kształtem nijak nie zdradza przybrania na wadze)
Może ona nauczyła się wciągać brzuch?

Sadownik:
Wiesz, to mózg jej spuchł od psich nauk.

Jabłoń:
Ale dwa kilo?

______________
♀ Ile kobiet zachodniego świata nigdy w życiu tego nie robiło?
♂ Czyżby dla mężczyzn wciąganie brzucha to absurd, abstrakcja lub inne „ale o co chodzi”?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz