poniedziałek, sierpnia 24, 2015

(505+920).

 wpis przeniesiony 15.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

W sobotę wieczorem chapnęłam pierwsze akapity. Wczoraj wieczorem ostatnie dwa rozdziały czytałam na głos Sadownikowi i sobie. Po tej książce pozostaje w człowieku tylko milczenie. Nie do wysłowienia.

W każdej kolejnej książce z uporem robię to samo — zmniejszam historię do wymiarów człowieka.

*

Nie mogę uwolnić się od uczucia, że wojna to męski wymysł, pod wieloma względami dla mnie niepojęty. […] Na wojnie wszystko jest inne: i człowiek, i ego myśli, i przyroda. Nagle zrozumiałam, że ludzkie myśli mogą być bardzo okrutne.

*

Kobieta to nie drzwi, przez które można wejść i wyjść. Dwa światy wywróciły nogami moje życie — wojna i kobieta. Kazały się zastanowić, po co ja, zasrany kawał mięcha, przyszedłem na tę ziemię.
     Człowiek nie na wojnie się zmienia, zmienia się po wojnie. Zmienia się, kiedy tymi samymi oczami, którymi widział to, co tam było, patrzy na to, co jest tutaj.

*

Nienawiść tłumi świadomość…

*

Nie byłeś tam… Nie osądzaj! Nie możecie porównywać się z nami. I nikt nie ma prawa nas potępiać. Zrozumcie nas przynajmniej… Spróbujcie…

*

Czasami mam wrażenie, że oczy nie są potrzebne. Przecież zamykamy oczy, kiedy przychodzi ta najważniejsza chwila, kiedy jest nam dobrze. […] O nie, najważniejsze jest jeszcze przede mną. Wiem to. […] Mogę być człowiekiem szczęśliwym, wolnym. Bez oczu… Zrozumiałem to… Iluż widzących nie widzi! Mając oczy, byłem bardziej ślepy niż dzisiaj.

*

Człowiek w masie, w grupie, w stadzie a pojedynczy człowiek to dwaj różni ludzie.

*

Mówiąc słowami Sołżenicyna, pokój nie jest zwyczajnym brakiem wojny, ale przede wszystkim brakiem przemocy wobec człowieka.

*

Zapomnienie jest także formą kłamstwa.

Swietłana Aleksijewicz, Cynkowi chłopcy,
(tłum. Jerzy Czech),
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2015.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz