W zeszłym tygodniu zatrzymał mnie wspaniały cień tych kwiatów. Ale nieostre, skwitowałam po przyjściu do domu.
Nazywam tę roślinę szlachetniejszą wersją mlecza. Ma drobne płatki, mniejsze kwiaty, ciut inny kolor żółtego, na wysokich łodygach się trzyma. Imię z paszportu? Nie mam pojęcia. Liczę na Saxifragę, bo to dzika, czyli wolna roślina.
Wczoraj bez hipnotyzujących cieni, a ona wciąż uparcie nieostra i… muszę z tym żyć.
Saxifraga:
(nie kazała na siebie długo czekać)
rodzina astrowatych:
mlecz polny
Jabłoń:
(już teraz rozumie osobistą słabość do astrów,
mniszków i mleczy… to jedna rodzina robi jej ją)
Ha, bo to może być mlecz, tyle, że polny :).
OdpowiedzUsuńNo a przede wszystkim mlecz, a nie mniszek lekarski, którego pospolicie nazywa się mleczem, ale z mleczem łączy go rodzina, a nie bezpośrednie braterstwo gatunkowe :).
i tak różną od mlecza ma łodygę? niesamowite! jak wyjdę, to obadam liście :)))
UsuńAle za to kwiaty podobne, i to jest ważne :)
OdpowiedzUsuńA i tak zarówno jeden, jak i drugi należą do rodziny astrowatych :).