Sadownik:
(maszyną traktuje dwa mięśnie na plecach Drzewka,
odgrażając się, że powinna i to, i tamto od jutra, koniecznie)
Jabłoń:
(cieszy się z pozyskanego nowego słowa, komentując
nim owo to i tamto, że od jutra i koniecznie)
Sei il mio dittatore privato…
Sadownik:
(bezczelnie udaje, że nie rozumie)
Jabłoń:
(rozmarzyła się, węsząc potencjał)
Ciekawe, czy jest dittatrice?
(z potraktowanymi maścią pleckami,
sprawdziła, cieszy się jak dziecko)
Jest!
(i dumnie autodiagnozę stawia)
Sono la tua dolce dittatrice!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz