poniedziałek, sierpnia 08, 2022

4716. Z oazy (XLVII)  //  Panna cotta (XLIX)

Niedzielne, czyli poniedziałkowe, odliczanie literek, dwa. Ostatnia z urodzinowych książek. Zostawiona na deser wisienka na torcie. Książka-wy­zwa­nie podarowana przez Gepardzicę i Smoku, przywieziona wprost z włoskiej stacjonarnej księgarni. Jak dobrze, że we mnie wie­rzą — to moja pierwsza połknięta książka 7+.

Dużo radości lingwistycznej przyniosła, bo w biegu, w praniu, na czucie, intuicyjnie ogarnęłam jeden z tych czasów przeszłych, którego jeszcze na lekcjach nie miałam. Założę się, że końcówki: -vo, -vi, -va, -vamo, -vate, -vano napotykane w żywym tekście cieszą mnie bardziej niż potencjalnego siedmiolatka.

To książka, w trakcie której dogoniła mnie świadomość, że są w Europie kraje, w któ­rych wydaje się przepięknie ilustrowane książki dla dzieci z uchodźcami jako głównymi bohaterami i… jest dumna Polska — mistrz Europy w homofobii, kraj, w którym uchodźcami straszy się nie tylko dzieci.

To książka, z którą mogę być bez końca. Gdy tak wertowałam — piąty, dziesiąty, piętnasty raz — zrozumiałam, o co mi chodzi z tymi szpagacikowymi książkami. Każda z nich — im więcej ma ilustracji, tym szybciej i łatwiej — dotyka delikatnych i arcyważnych miejsc, pełnych dziecięcej radości, wiary, nadziei i miłości. Miejsc, które nie znikają z wejściem w dorosłość czy tkwieniem w dorosłości od lat, doro­sło­ści co zobowiązań ma bez liku. Każda z tych książek ma przynajmniej jedną ilu­stra­cję i jedno zdanie, które niezmiennie karmią mnie ra­do­ścią, wiarą, nadzieją lub mi­ło­ścią albo wszystkim naraz. Ta książka ma wiele takich ilustracji i kilka zdań.

Per allontanare la paura Nabil infilava le mani in tasca a toccava i semi di acacia che il nonno gli aveva regalato prima di partire.
     — Tienili sempre con te. Quando li stringerai in pugno, ti ricorderai della nostra terra e il tuo cuore ritroverà la pace.
[Aby oddalić strach Nabil wkładał ręce do kieszeni i dotykał nasion akacji albicji, które po­darował mu jego dziadek przed podróżą:
     — Trzymaj je zawsze przy sobie. Kiedy ściśniesz je w garści, przypomnisz sobie nasz kraj i twoje serce uspokoi się.]


[Garść nasion]

*

*

*

È arrivato da un Paese lontano insieme ai genitori e al fratello più grande. Hanno fatto un lungo viaggio in mare che non sembrava finire mai come le notti che scendevano sul loro barcone. Nabil ricorda ancora la furia del vento e le onde […].
[Przybył z dalekiego kraju razem z rodzicami i starszym bratem. Za nimi długa morska podróż, która wyglądała na taką, która nigdy się nie skończy, gdy noce zapadały nad łodzią. Nabil pamięta również wściekłość wiatru i fal […].]

*

     — Sei capace di tenere segreto?
     — Certo, per chi mi hai preso? — ribatté Andrea.
Nabil tirò fuori dalla tasca i semi che gli aveva donato il nonno.
     — Sono semi di acacia — gli confidò. — Mi ricordano la mia terra.
     — Perché non li piantiamo qui, nel giardino della scuola? — gli propose Andrea.
 [   — Jesteś w stanie utrzymać tajemnicę?
     — Pewnie, za kogo mnie wziąłeś? — zareagowała Andrea.
     Nabil wyjął z kieszeni nasiona podarowane przez dziadka.
     — To są nasiona akacji albicji — zwierzył się. — Przypominają mi o moim kraju.
     — Dlaczego nie posadzimy ich tutaj, w szkolnym ogrodzie? — zaproponowała chłopcu Andrea.]

*

Lorenza Farina, Un pungo di semi, ilustr. Lucia Ricciardi,
Paoline Editoriale Libri, Milano 2022.
(wyróżnienie własne)

4 komentarze:

  1. To albicja, Albizia julibrissin :). Z tej samej rodziny, co akacja, ale nie akacja. Akacja ma żółte, puszyste kwiatostany. Z kolei drzewo, które my nazywamy akacją, to grochodrzew albo robinia, Robinia pseudoaccacia. Wszystkie należą do tej samej rodziny, i co ciekawe, do tej samej rodziny należą też wszystkie fasole, bób, koniczyny ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściągnęłam Cię myślami? Dziękuję ogromnie!
      Albizia julibrissin — w jakim to języku? jeśli to łacina, to jestem w szoku, myślałam, że nie używa z.

      +moc serdeczności, .d.

      Usuń
    2. grochodrzew, wiedziałam. robinia — brzmi pięknie — nie miałam pojęcia. koniczyna łąkowa to taka trawnikowa albicja ;)))))

      Usuń
  2. Ha! nie wiedziałam, że łacina nie używa "z", albo robi to rzadko. Jutro będę szukać w pamięci łacińskich nazw z "z", jestem pewna, że takowe są :)))

    OdpowiedzUsuń