niedziela, sierpnia 14, 2022

4725. Z oazy (XLIX)

Niedzielne odliczanie literek, raz. Parę osób, i kilku ludzi, przeczytało. Synchro­nicz­nie zdanie przychylne na temat lektury miało. Owa synchroniczność mnie zasko­czy­ła, więc do upolowania za­zna­czyłam. Bez musu, presji i pośpiechu, bo mi TO naz­wi­sko nic nie mówiło, ignorantką w zakresie ruchomych obrazków jestem. Przyszedł moment, gdy za parę groszy mo­głam wejść w posiadanie tej książki. Weszłam, nie łamiąc zasad ruchu drogowego.

Wyjęłam z tej książki fajną metaforę, kilka cytatów, muzyka nieznanego mi do tej pory oraz świadomość, że w jednej produkcji widziałam tego aktora (podobieństwa fizycznego wciąż nie dostrzegam), i chęć, by obejrzeć jeden film z tym aktorem w ro­li głównej. Jak na jedną książkę to całkiem sporo, śmiem twierdzić.

Kochamy zielone światła. Nie kolidują z naszym kierunkiem. Są łatwe. To lato bez butów. Mówią tak i dają nam to, czego chcemy.
     Zielone światła mogą być również zamaskowane jako pomarańczowe i czerwone. Ostrzeżenie, objazd, konieczny przystanek, przerwa, niezgoda, niestrawność, nudności i ból. Stop, nagły skręt, interwencja, porażka, cier­pie­nie, cios w policzek, śmierć. Nie lubimy pomarańczowych i czerwo­nych świateł. Spowalniają nas lub wstrzymują płynność ruchu. Są trudne. To zima bez butów. Mówią nie, ale czasami dają nam to, czego potrzebujemy.
     Aby załapać się na zielone światła, trzeba umiejętności: zamiaru, kontekstu, rozwagi, wytrwałości, przezorności, odporności, szybkości i dyscypliny.

Problemy, z którymi się dzisiaj borykamy, we wstecznym lusterku życia zamieniają się ostatecznie w uśmiech losu. Z czasem wczorajsze czerwone prowadzi do zielonego światła. Każda dekonstrukcja ostatecznie prowadzi do konstrukcji, każda śmierć ostatecznie prowadzi do narodzin, każdy ból ostatecznie prowadzi do przyjemności.

*

„Nie chodzi o to, czy ktoś ma rację, czy nie. Tu chodzi o «Czy rozumiesz?!»”. […]  Podwójny czar afrykańskich przysłów: nie próbują udowodnić, kto ma rację. Próbują się zrozumieć.

*

„Nie chodzi o wygraną lub przegraną, chodzi o to, czy zaakceptujesz wy­zwa­nie”, powiedział Issa, patrząc na mnie z uśmiechem. – Kiedy to zrobiłeś, już wygrałeś.

*

[…]  należała do siebie. Jej własny żywioł. Prawo naturalne. Nazwa własna. Nieunikniona.

*

*

Gdzie tkwią nasze sekrety, blizny, lęki, nadzieje i porażki. […]  Gdzie praw­dziwa miłość troszczy się, rani, rozumie, upada i wstaje. Gdzie nie jest to łatwe, ale możemy uczciwie spróbować.

*

Miejsca są jak ludzie. Każde z nich ma określoną tożsamość.

*

*

Przekroczyłem prawdę. Znalazłem ją? Nie wiem, myślę, że to ona znalazła mnie. Czemu? Ponieważ postawiłem się w miejscu, w którym można było mnie znaleźć. Postawiłem się w miejscu, w którym mogłem ją otrzymać.
     Skąd wiemy, kiedy przekraczamy prawdę lub kiedy prawda nas przekracza?
     Wierzę, że prawda jest wszędzie wokół nas. Anonimowe anioły, motyle, odpowiedzi zawsze są tuż obok, ale nie zawsze je rozpoznajemy, chwytamy, słyszymy, widzimy lub uzyskujemy do nich dostęp – ponieważ nie jesteśmy we właściwym miejscu.

*

[…]  zaakceptowałem, że to wszystko może być po nic, i zre­zygnowałem z robienia czegoś po coś.

*

*

Czas, kiedy dawne czerwone i pomarańczowe w końcu zmieniły kolor na zielony, gdy przeszłe trudne doświadczenia okazały się szczęściem, czas, kiedy zielone światła świeciły jaśniej, ponieważ dałem im więcej mocy. Zrobiłem to, czego potrzebowałem, żyłem, żeby się uczyć. Rozwijałem się.

Matthew McConaughey, Zielone światła, przeł. Adam Pluszka,
Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2022.
(wyróżnienie własne)

*

Ali Farka Touré, Savane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz