Sadownik:
(dojechał do Małej Danii)
Biały Kruk:
(po postawieniu swojego dzieła na stół agituje)
Francuskie wino! Francuskie danie!
Francuskie pieski do stołu!
Jabłoń:
(gdy „dobiegła”, szybko cyk, by zatrzymać chwilę,
panowie poganiali, a pogoda myślała, że rozpieszcza)
serce sercu za jego odruch jakiś czas temu podarowało wino. dziś był właściwy moment, właściwe danie i wyborne towarzystwo. świętowaliśmy życie.
239/365
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz