wtorek, maja 28, 2024

5474. Z oazy (CCLVII)  // Panna cotta (CXXVIII)

Nie­dzielne odliczanie literek, cztery. Poślizgnięte na ograniczeniu, jakim jest doba, obsunięte na trzech tygodniach złamanej kości i jednym dniu zapalonego oka.

Tę książeczkę nabyliśmy we włoskiej księgarni przy jednoczesnym sprzeciwie Sa­do­wnika, że za chuda, i moim oślim uporze, że piesek na okładce, jedno z mo­ich ulu­bionych wydawnictw i wygodny format. Wypracowaliśmy kompromis: to ostatnia tak chuda książeczka, więc kilkadziesiąt razy delektowałam się słowem i kreską, kreską, słowem i odrobiną trybu łączącego, który darzę uwielbieniem, bo dla mnie nie jest upierdliwym elementem gramatyki, niemającym odpowiednika w języku polskim, jest niebywale piękną, pełną szacunku dla interlokutora, filozofią wypo­wie­dzi. A historia?

Ten sam rekwizyt. Troje bohaterów. Z łatwością odnajduję w sobie każdego z nich. Wielbłąda też? Tak, wielbłąda też. Szczególnie wtedy, gdy człowiek człowiekowi próbuje wcisnąć nogę od „krzesła” idei, pomysłów i najlepszych rad w jedno lub drugie oko, dla jego dobra, oczywiście.

Un giorno Bruscolo e Botolo
passeggiavano del deserto.
[Pewnego dnia Malutki i Furtek
  szli po pustyni.]

🖇

[  — Nie ma dużo ludzi — powiedział Malutki.
    — To prawdziwa pustynia — wymamrotał Furtek, / bo kochał precyzję.
    — O, patrz! Tam na dole znów coś jest! — oznaj­mił Malutki wskazując / na niebieską plamę w od­dali.]

🖇

[Kiedy Malutki i Furtek zbliżyli się, / odkryli krzesło.
    — To jest krzesło — powiedział Malutki.
    — To jest niebieskie krzesło — doprecyzował Furtek…]

🖇


🖇

[    — I możesz również użyć go, by bronić się / przed zaciekłymi zwierzętami. Nie ma nic lepszego, / by u­trud­nić bestii pożarcie pogromcy. Zobaczysz to w każ­dym cyrku.]

🖇

🖇

[Niedaleko od tego miejsca pewien wielbłąd / — nie­rzadko można spotkać / takiego na pustyni — patrzył / surowo na ćwiczenia dwójki przyjaciół.]

🖇

[Bum! Łup! Koniec zabawy.
    — Krzesło — powiedział jeszcze — jest stworzone / do siedzenia!]

🖇

[I zasiadł na krześle,
zdecydowany, by już nie wstawać.]

🖇

«Andiamocene» disse Bruscolo
all’amico, «questo cammello
non ha nessuna immaginazione.»
«Oltretutto non è neanche un cammello,
è un dromedario. Ha una gobba sola!»
aggiunse Botolo che amava la precisione.
[  – Wynośmy się stąd — powiedział Malutki / do przy­ja­cie­la. — Ten wielbłąd / nie ma za grosz wyobraźni.
    — Poza tym nie jest wcale wielbłądem, / to dromader. Ma tylko jeden garb! — / dodał, kochający precyzję, Furtek.]

Claude Boujon, La sedia blu,
przeł. z jęz. francuskiego Maria Marconi,
Bababum di Babalibri, Milano 2022.

L’energia necessaria per la stampa di questo volume
è stata prodotto da un impianto fotovoltaico[.]
[Energia niezbędna do wydrukowania tego (trzeciego już) dodruku tej książki / pochodzi z instalacji fotowoltaicznej.]

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz