poniedziałek, grudnia 15, 2025

5968. Z oazy (CDII)  // Panna cotta (CLXXX)

Miałam nadzieję, że duet autorski, jak co roku od lat, da głos. Gdy sprawdzałam pod koniec li­sto­pada, czując, że już czas, zdziwieniu nie było końca. Były dwie. Nowe dwie książki!

Lubię konsekwencję tej serii. Bohaterzy, którym od pierwszej części się kibicuje. Styl i sposób tworzenia ilustracji charakterystyczny, niezmienny. Zaskoczyła mnie więc okładka tej części. Nie pasuje do wcześniejszych, nie pasuje do wydanej później książki.

Wszystko wyjaśniło się we wstępie, a zrozumiało się po dysonansie poznawczym: niepasujący do niczego bohomaz głowy i ramienia na ilustracji w środku opowieści. Wróciłam natychmiast do wstę­pu, wy­szu­ka­łam miejscowość i… byłam w domu! Nazwy własne nie są przypadkowe, wiele ele­mentów na ilustracjach również nie jest dziełem przypadku czy poczynań wyo­braźni. Wiem, bo jeszcze raz dokładnie obej­rza­łam wszystkie ilustracje.

A historia? Zaprasza, by rozstać się z oślim uporem. Ale nim się na to odważymy, dobrze jest dowiedzieć się, co pod nim się kryje. Odkryłam, co jest pod moim naj­oś­lejszym, i mogę puścić, zachowując to, co dla mnie najważniejsze. Dotarło do mnie, że ten rok jest dla mnie rokiem rozstań, wdzięcz­no­ści i pożegnań.

[…]  abbia­mo avuto il piacere di passare alcuni giorni a Peccioli, uno splen­di­do borgo toscano ricco di arte, bellezza e creatività. […]  immersi in una distesa di margherite e papaveri rossi e ac­com­pa­gnati dalle sculture dei due possenti giganti, ci siamo inter­ro­gati su quanto i pregiudizi possano precluderci delle op­por­tu­ni­tà. Proprio come era successo a noi, che ci aspet­ta­va­mo di trovare una discarica maleodorante e ci siamo invece trovati ad am­mi­ra­re un vero tesoro di arte e bellezza.
     Da qui l’idea di dedicare un libro a questo piccolo e prezioso bor­go, pro­prio per riflettere sull’importanza di andare oltre i pre­giu­dizi e farci un’idea più reale di ciò che ci circonda.
[…] mieliśmy przyjemność spędzić kilka dni w Peccioli, małej przepięknej toskańskiej wio­sce, pełnej sztuki, piękna i twórczości. […] zanurzeni w bezkresie pełnym stokrotek i ma­ków, w towarzystwie rzeźb dwóch potężnych gigantów, zadaliśmy sobie pytanie: na ile uprzedzenia mogą pozbawiać nas okazji? Dokładnie tak, jak przytrafiło się to nam. Ocze­ki­wa­li­śmy, że natkniemy się na śmierdzące wysypisko, a zamiast tego sta­nę­li­śmy przed praw­dzi­wym skarbcem sztuki i piękna.
     Stąd pomysł, by zadedykować książkę tej małej cennej wiosce, właśnie po to, aby za­sta­no­wić się nad tym, jak ważne jest, by wyjść poza uprzedzenia i wyrobić sobie bardziej real­ny pogląd na to, co nas otacza.

Luca e Giulia


[dostęp 15.12.2025], źródło.

🖇 🖇

[Simba] al primo timido raggio di sole, salutò le bellissime mar­gherite che aveva posizionato nel punto più luminoso del suo davanzale, sali in sella della sua bicicletta e andò a tro­va­re l'orso Lillo: doveva assolutamente chiedergli un consiglio.
[Simba] z samego rana, przy pierwszym nieśmiałym promieniu słońca, przywitał się ze swoimi pięknymi stokrotkami, które dawno temu ustawił w najjaśniejszym miejscu na parapecie. Potem wsiadł na rower i pojechał odwiedzić niedź­wie­dzia Lillo: koniecznie musiał poprosić go o radę.

🖇

     — Mah... Simba che ci fai qui all’alba? — borbottò Lillo.
     — Non riuscivo più a dormire per l’emozione! Tra pochi giorni è il mio compleanno e non so ancora dove posso fare la festa... Tu cosa mi consigli? Nel grande prato fio­rito? Nel Par­co Preistorico? Oppure sulla bellissima ter­raz­za del Palazzo Senza Tempo? Eh, eh?
     — Eee… Simba! Co ty tu robisz o świcie? — wymamrotał Lillo.
     — Nie byłem w stanie dłużej spać, z emocji! Za niespełna kilka dni są mo­je urodziny i wciąż nie wiem, gdzie mógłbym zrobić imprezę… Co mi ra­dzisz? Na wielkiej ukwieconej łące? W Parku Prehistorycznym? A może na prze­pięknym tarasie Palazzo Senza Tempo? Eeee, ech?

🖇

Lillo, sorseggiando il suo tè, non ci pensò due volte, e rispose: — Vai al triangolo verde. Alla discarica. Quello è il posto ideale per una festa!
     […]  Simba iniziò a preoccuparsi: — Una festa in discarica? Non ci penso neanche. La discarica è un brutto posto, e sono convinto ci sia anche una terribile puzza.
     — E chi te lo ha detto? — replico Lillo.
     — Beh, lo sanno tutti!
     — Ma tutti chi? — indagò Lillo.
     — Tutti! — insisteva Simba.
     — E allora dimmi un po: questi “tutti” lo sanno che nel­la dis­ca­rica nascono fiori stupendi, come quelle margherite che ti ho regalato e che ogni mattina, prima di uscire di casa, saluti con gratitudine?
     Simba incredulo disse: — Le mie belle margherite vengono dalla spazzatura?
     — Certo! Che c’è di strano? Non pensare male di qualcosa o qualcuno solo perché “lo dicono tutti”. Vai a visitarla tu stes­so e fatti una tua idea.
Lillo, sącząc swoją herbatę, nie myślał o tym dwa razy i odpowiedział:
     — Idź do Zielonego Trójkąta. Na wysypisko. To idealne miejsce na imprezę!
     […] Simba zaczął się martwić:
     — Impreza na wysypisku? Nawet o tym nie myślę. Wysypisko to brzydkie miejsce i jestem przekonany, że strasznie tam śmierdzi.
     — A kto ci to powiedział? — odparł Lillo.
     — Cóż, wszyscy to wiedzą!
     — Ale wszyscy to kto? — dociekał Lillo.
     — Wszyscy! — nalegał Simba.
     — A zatem powiedz mi: czy ci „wszyscy” wiedzą, że na wysypisku rodzą się przepiękne kwiaty, takie jak te stokrotki, które ci podarowałem, i które każdego ranka, przed wyjściem z domu, witasz z wdzięcznością?
     Niedowierzający Simba powiedział:
     — Moje piękne stokrotki pochodzą ze śmieci?
     — Oczywiście! Co w tym dziwnego? Nie myśl źle o czymś lub o kimś tyl­ko dlatego, że „wszyscy tak mówią”. Idź odwiedzić to miejsce osobiście i wy­rób sobie własne zdanie.

🖇

     — Ah, la discarica! Che brutto posto... è piena di gabbiani affamati in cerca di qualcosa da rubare tra i vari rifiuti da smaltire... — disse [Nello, il postino] scuotendo il capo con­tra­riato.
     — Ma chi te lo ha detto che la discarica è così brutta? — ri­batté Simba.
     — Beh, lo sanno tutti!
     — Ma tutti chi?
     — Tutti Simba!
     — Ach, wysypisko! Co za brzydkie miejsce… jest pełne głodnych mew szukających czegoś do ukradzenia wśród najróżniejszych odpadów do utylizacji… — powiedział [Nello, listonosz], potrząsając głową z de­za­pro­batą.
     — Ale kto ci powiedział, że to wysypisko jest takie brzydkie? — odparł Simba.
     — Cóż, wszyscy to wiedzą!
     — Ale wszyscy to kto?
     — Wszyscy, Simba!

🖇

Appena Berta udì quella parola iniziò ad agitarsi:
     — Cra! Cra! Cra! La discarica è più avanti... ma non an­dar­ci! È un brutto posto puzzolente!
     Simba, sempre più curioso di capire dove era nata questa idea, chiese: — Ma tu l'hai mai vista?
     E Berta, tenendo tra le zampe la scopa rubata allo spa­ven­ta­pas­seri, gracchiò: — Non ci penso nemmeno!
     — E chi te lo ha detto allora che è brutta?
     — Beh — disse Berta stupita — lo sanno tutti! Cra!
[Gdy tylko Berta usłyszała to słowo, zaczęła się burzyć:
     — Kra! Kra! Kra! Wysypisko jest dalej… ale nie idź tam! To brzydkie, śmierdzące miejsce!
     Simba, coraz bardziej ciekawy, skąd wziął się ten pomysł, zapytał:
     — Ale ty je kiedykolwiek widziałaś?
     A Berta, trzymając w łapach miotłę ukradzioną strachowi na wróble, zakraczała:
     — Nawet o tym nie myślę!
     — A kto w takim razie ci powiedział, że jest brzydkie?
     — Cóż — powiedziała zdziwiona Berta — wszyscy to wiedzą! Kra!

🖇

Dopo pochi minuti, Simba trovò la discarica. Appena varcò la soglia si trovò davanti uno spettacolo inaspettato: una distesa infinita di margherite. Non poteva credere ai suoi occhi. Come era possibile che nella discarica ci fossero così tanti fiori?
     E soprattutto, come mai per tanti anni aveva dato retta al parere degli altri, senza mai trovare il tempo per andare a ve­de­re se fosse vero? Spingendo la bici, Simba, si addentrò nel cuore della discarica: più avanzava e più il paesaggio era di­ver­so da come se lo era immaginato. Tutto gli sembrava, fuor­ché un posto brutto.
Po kilku minutach Simba znalazł wysypisko. Gdy tylko przekroczył próg, znalazl się przed nieoczekiwanym widokiem: nieskończenie rozległą łąką pełną stokrotek. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Jak to możliwe, że na wy­sy­pisku jest tyle kwiatów?
     A przede wszystkim, dlaczego przez tyle lat słuchał opinii innych, nigdy nie znajdując czasu, by samemu sprawdzić, czy to prawda? Popychając ro­wer, Simba zapuścił się w głąb wysypiska: im dalej szedł, tym bardziej kra­jo­braz różnił się od tego, co sobie wyobrażał. Przypominało mu wszystko, tylko nie brzydkie miejsce.

🖇

Simba si fermò ad ammirare la scultura di un immenso gi­gan­te bianco che pareva uscire dalla terra per porgergli la sua grande mano.
     In quel momento passò di lì, tutto indaffarato, un piccolo scarabeo stercorario.
     Porgendo a Simba un tappo luccicante gli disse: — Prova questo per la tua ruota... a occhio dovrebbe essere quello giu­sto.
     Simba provò immediatamente ad aggiustare la ruota e... — Incredibile! È perfetto! Grazie, ma come ti chiami?
     Simba non riuscì nemmeno a finire la frase che il piccolo stercorario stava già rotolando giù dalla collina dove sorgeva un altro gigante bianco […]. A ogni angolo della discarica, sorgeva una nuova meraviglia.
Simba zatrzymał się, by podziwiać rzeźbę olbrzymiego, bia­łego giganta, który zdawał się wyłaniać z ziemi, by podać mu swoją wiel­ką dłoń.
     W tym momencie przeleciał tamtędy, cały zajęty, mały żuk gnojarz.
     Podając Simbie błyszczącą nakrętkę, powiedział mu:
     — Spróbuj tego do swojego koła… na oko powinna pasować.
     Simba natychmiast spróbował naprawić koło i…
     — Niewiarygodne! Jest idealne! Dziękuję, ale jak masz na imię?
     Simba nie dał rady nawet dokończyć zdania, a mały gnojarz staczał się już w dół ze wzgórza, gdzie wznosił się kolejny biały gigant […]. Na każdym rogu wysypiska, wznosił się nowy cud.

🖇

Restava solo un problema: convincere i suoi amici a venirci. Infatti, con tutti quei pregiudizi, alla festa non si sarebbe pre­sen­tato nessuno.
     Simba corse alla pasticceria di oca Olivia, certo di trovare orso Lillo. Gli raccontò tutto quello che gli era successo e de­fi­ni­ro­no il piano: per il suo compleanno Simba avrebbe fatto una festa a sorpresa in discarica.
Pozostał tylko jeden problem: przekonać jego przyjaciół, żeby tam przyszli. Przecież przez te wszystkie uprzedzenia, nikt nie stawiłby się na przyjęciu.
     Simba pobiegł do cukierni gęsi Olivii, pewny, że zastanie tam niedź­wie­dzia Lillo. Opowiedział mu wszystko, co mu się przydarzyło, i ustalili plan: urodzinowa impreza Simby odbędzie się na wysypisku w wersji nie­spo­dzianka.

🖇

E così arrivò il grande giorno.
     […] 
     Gli invitati non credevano ai loro occhi […].

I tak przyszedł wielki dzień.
     […]
     Zaproszeni nie wierzyli własnym oczom […].

Luca Mazzucchelli, Tutto è speciale se osservi bene,
ilustr. Giulia Telli, Giunti Editore, Firenze/Milano 2025.
(wyróżnienie własne)

La discarica, che molti pensavano fos­se solo un cumulo di spazzatura, si è rivelata un tesoro di bellezze e av­ven­ture.
     Ogni persona, ogni luogo ha qualcosa di spe­cia­le, an­che se a volte non lo vediamo subito.
     Sai qual è il segreto? Prima di giudicare, meglio guar­da­re e toccare con mano.
Wysypisko, o którym wielu myślało, że jest wyłącznie stosem śmieci, oka­za­ło się skarbcem piękna i przygód.
     Każda osoba, każde miejsce ma w sobie coś wy­ją­tko­we­go, chociaż cza­sa­mi nie widzimy tego od razu.
     Wiesz, na czym polega sekret? Zanim cokolwiek ocenisz, lepiej jest popatrzeć i do­tknąć własnymi rękami.

(tamże)

­

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz