sobota, maja 18, 2013

745. Jabłoń u Doktora

 wpis przeniesiony 6.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

Jabłoń:
(zbliża się do swojego ośrodka zdrowia
i widzi swojego Doktorka jarającego z kolegą fajki
)
Panie Doktorze, po pierwsze, nie urośnie Pan,
a po drugie, jest Pan lekarzem i na pewno Pan wie, że palenie szkodzi.

*

(po półgodzince)
Jabłoń
:
(wchodzi do gabinetu świadoma układu rang;
ma niższą, nie dyskutuje, tylko stosuje się do zaleceń
)

Pan Doktor ulubiony:
(rozbawia Jabłoń do łez, wyciągając paczkę cienkich, mentolowych papierosów)
Tak w ogóle to ja nie palę.
Robię to okazjonalnie z powodów społecznych.
No wie pani, żeby się pokolegować.

*

Jabłoń:
Panie Doktorze, po objawach mogę stwierdzić,
że chorą prostatę panu przyniosłam.

Pan Doktor ulubiony:
Czy my się nie umawialiśmy w lutym, że widzimy się za rok?

Jabłoń:
Też bym tak chciała, ale nie wyszło.
Cały pakiet utyskujących na mnie organów przyniosłam i lęków worek cały.

Pan Doktor ulubiony:
(po wysłuchaniu listy nieszczęść)
Damy radę!

Jabłoń:
Trzymam za słowo.
(ustalili co i jak będą leczyć, co na badania musi pójść)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz