niedziela, maja 11, 2014

(1017+15). Końcówka Obywatela Raka

 wpis przeniesiony 10.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Nie zdążyłam skończyć tej książki przed przyjazdem Bliźniaczej Liczby. Potem wszystko nabrało zastraszającego tempa. Powoli wracam do siebie na różnych frontach. Odgruzowuję się z zaległości. Skończyłam tę doskonałą książkę w piątek, na hamaku, leżąc w nim na chwilę po raz pierwszy od dwóch tygodni.

Szacunek ogromny do Autora mam. Jest w tej książce wiedza, laikom z lekkością pióra przekazana. Ten horror, kryminał, powieść obyczajową, książkę popularno-naukową, wszystko w jednym, napisał nie tylko lekarz, ale Lekarz-Człowiek. Skończyłam i postawiłam koło drugiej. To bardzo ważna para książek w czasach, gdy każdy z nas ma, w Rodzinie, wśród Przyjaciół, wśród najbliższych, osobę, która boryka się z rakiem.

Uwijam się, by zostawić tu ślad po tej ważnej książce, by móc ją zaparkować na półce, by mieć pustą głowę na nowe sny, nowy tydzień, nowy czas.

Odkąd wczesnym latem 2004 roku zacząłem pisać tę książkę, często pytano mnie, jak zamierzam ją zakończyć. Zazwyczaj wykręcałem się od odpowiedzi albo zbywałem rozmówców. „Nie wiem”, mówiłem. Albo: „Nie jestem pewien”. Naprawdę jednak znałem zakończenie, choć brakowało mi odwagi, by to przyznać przed samym sobą. Byłem pewien, że [...]
     Myliłem się.

*

Wyobraźmy sobie teraz, że projektujemy badanie mające określić, czy nasz screening rzeczywiście zwiększył przeżywalność pacjentów. Mamy bliźniaczki jednojajowe, nazwijmy je Nadzieja i Prudencja. Żyją w sąsiednich domach, obu proponuje się udział w badaniu. Nadzieja się zgadza. Prudencja natomiast jest podejrzliwa co do nadwykrywalności lub niedodiagnozowania, które są związane ze screeningiem i rozważnie odmawia.
     Nadzieja i Prudencja nie wiedzą, że w tym samym momencie, w roku 1990, zachorowały na takiego samego raka. Dzięki screeningowi choroba Nadziei wykryta zostaje w 1995. Pacjentka przechodzi operację i chemioterapię. Żyje pięć kolejnych lat, ale rak wraca i w roku 2000, dziesięć lat od zachorowania, kobieta umiera. Prudencja natomiast odkrywa, że ma raka dopiero w 1999, kiedy zauważa guzek w piersi. Poddaje się leczeniu, które nie przynosi większych rezultatów, po czym umiera w tym samym co Nadzieja momencie w roku 2000.
     Na ich wspólnym pogrzebie, gdy żałobnicy mijają dwie identyczne trumny, między lekarzami Nadziei i Prudencji dochodzi do kłótni. Pierwsi twierdzą, że ich pacjentka przeżyła pięć lat — choroba została wykryta w 1995, a Nadzieja zmarła w 2000. Lekarze Prudencji powiadają zaś, że ich pacjentka przeżyła rok — śmierć także nastąpiła w 2000, a diagnozę postawiono w 1999. Wszyscy nie mogą mieć racji: bliźniaczki zmarły z powodu tego samego raka w tym samym momencie. Rozwiązanie tego pozornego paradoksu — określanego mianem błędu przedziału czasowego — jest oczywiste. Wykorzystywanie  p r z e ż y w a l n o ś c i  jako celu badania screeningowego ma wadę, gdyż wczesne wykrycie cofa wskazówki diagnostycznego zegara. Rak Nadziei i rak Prudencji zachowywały się w identyczny sposób. Ale u pierwszej kobiety lekarze wcześniej postawili diagnozę. Z pozoru (i tylko z pozoru) żyła więc dłużej, a badanie screeningowe miało pozytywny wpływ.

Siddhartha Mukherjee, Cesarz wszech chorób. Biografia raka,
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz