Jabłoń:
(w wyjątkowo odmiennym stanie
wpadła w stan upojenia sprzątaniem,
ogarnęła Przytulisko nie do poznania,
poeksperymentowała w kuchni, wydała obiad)
Sadownik:
(w zadziwieniu)
No, to z seksu dzisiaj nici.
Jabłoń:
(w ekstazie kobiety godnej bajki Korwina-Mikke)
A to niby czemu?
Sadownik:
Bo jeszcze pomyślisz,
że to w nagrodę za błysk w domu.
Jabłoń:
(ubawiona pomysłem wprowadzenia takiej reguły gry)
Noooo, wygląda na to, że jedna znana nam para stosuje taką regułę.
Nareszcie rozumiem, dlaczego ona zawsze ściera kurz zanim opadnie.
W końcu widzę w tym sens i logikę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz