wpis przeniesiony 10.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
We wtorek Ekwadorczyk podzielił się swoim doświadczeniem, o tym, że przyjazd do Warszawy nigdy nie byłby możliwy, gdyby nie stypendium, o które poprosił. Swą opowieścią zatrzymał moje wnętrze i uświadomił mi tym samym, jak wielką sztuką jest umiejętność proszenia. Nie jest słabością, jak wielu myśli, jest przejawem rangi psychologicznej i/lub duchowej.
Gdy podzieliłam się swoim zatrzymaniem i uznaniem z Bliźniaczą Liczbą, Ta sprzedała mi hiszpańskie powiedzenie, które kupiłam na pniu.
*
Nie mam.
Nie mam szans mieć.
Nie mam możliwości.
Nie mam zasobów.
„Nie”. Już to [rozwiązanie] mam [w palecie mi dostępnych].
Mam marzenie.
Mam wiarę.
Mam odwagę, by szukać.
Mam odwagę, by poprosić.
„Nie”. — Już to mam [bez proszenia].
Więc, proszę [o inne rozwiązania].
I... dostaję.
Zadziwiające, że zawsze dostaję więcej.
*
Mój pierwszy w życiu WorldWork skończył się dziś. We mnie wciąż trwa, trawi się i pracuje. To dla mnie ogromny przywilej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz