czwartek, lutego 26, 2015

1260. Puzzle

 wpis przeniesiony 13.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

puzzel #1
Pierwszego dnia poza domem, między samolotem a pociągiem, na kawie.

(podchodzi tubylczy „żebrak”
i w tubylczym języku nadaje
)

Sadownik:
(spokojnie, bez jakichkolwiek pozawerbalnych wtrąceń)
Mów do mnie po polsku.

Pan:
Nie ma sprawy, jestem z Polski.

Sadownik:
(ryknął śmiechem, wspomógł rodaka)


puzzel #2
Może drugiego lub trzeciego dnia naszego pobytu na obczyźnie. Choć historia zaczyna się dużo dużo wcześniej.

Jakiś czas temu Brr podesłał mi link do piosenki, mówiąc: najpierw posłuchaj, a dopiero potem obejrzyj. Przyzwyczajona do preferencji Brr, jeśli chodzi o barwę głosu, odłożyłam to na kolejny dzień. Gdy nastał, jakoś dziwnie poczułam potrzebę subordynacji słowom „najpierw posłuchaj”. Posłuchałam raz i drugi, i trzeci, i piąty. Doskonałe, pomyślałam. Fantastyczny tembr głosu. Obejrzałam obrazek. I padłam. Umieszczenie tego obrazka na blogu byłoby dla mnie jawnym poparciem patriotycznej homofobii. Trudno, pomyślałam, muszę zapamiętać tytuł, a nie sobie niezapominajkę na blogu robić.

No i przyszedł dzień, gdy Bliźniacza Liczba pokazała mi… taniec. No i proszę, dwa w jednym, jak znalazł.

Hozier, Take Me to Church, tańczy Sergei Polunin.


puzzel #3
Dwa dni temu. Tak! Tutaj kapusta ozdabia skwery!


puzzel #4
Dwa dni temu wieczorem pokochaliśmy frazę:

I speak Polish.
what’s your
super power?


puzzel #5
Wczoraj. Te psy na zdjęciu musiałam mieć. Dopiero teraz mnie tknęło, dlaczego te psy muszą być spięte łańcuchem? Przecież nigdzie nie ucieknie żaden z nich...


puzzel #6
Też wczoraj. Chciałabym, aby w moim kraju były również tak piękne:


puzzel #7
Dziś. Zdanie, które spowodowało, że postanowiłam wszystkie puzzle zebrać i zostawić tutaj, by zachować od zapomnienia.

Bliźniacza Liczba:
(po rozmowie telefonicznej z Mężem)
Mamy na jutro kangura!

Jabłoń:
(musiała dopytać, o co chodzi)

Sadownik & Jabłoń:
(ryknęli śmiechem)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz