czwartek, listopada 02, 2017

(2633+2). Dwie fantastyczne kobiety i #człowiek

 wpis przeniesiony 4.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

To czytanie, wzruszenie i zamyślenie pośrednio zawdzięczam dwóm osobom. Biały Kruk ponad rok temu podesłał mi książkę — tak, kilka miesięcy później, „poznałam” Justynę Dąbrowską, jej wrażliwość i delikatność. Również w zeszłym roku Kaan oswoiła mnie z dziwnie brzmiącym nazwiskiem Tulli. Gdy w nowościach książkowych pojawił się duet Tulli–Dąbrowska, nie było na co czekać — polowałam, upolowałam i jestem pod wrażeniem.

[M. T.] Człowiek, który nie wie, ma szansę się zatrzymać. […] Wątpliwości chronią też przed nienawiścią. Nie da się wyprodukować nienawiści, kiedy stajemy zdumieni i nie wiemy, co myśleć.

*

[M. T.] Jeśli widzę, że się nie da, nie brnę. W porządku, myślę sobie, widocznie tak ma być. Próbuję zrozumieć, ale na tym koniec. Nie uganiam się za tymi, którzy chcą odejść.

*

[J. D.] Ja miałam szczęście, moja nauczycielka puszczała nam muzykę klasyczną i prosiła, żebyśmy ją malowali.

*

[M. T.] Moją mocną stroną jest brak ambicji. Brak ambicji pozwala mi znieść wiele innych rzeczy, nie tylko tę, że gram niedobrze. To wielki atut. Chroni przed zniechęceniem.

*

[M. T.] Piękne są tylko rzeczy nieoczywiste, a z nich tylko te, które w to nieoczywiste wnoszą sens i porządek.

*

[M. T.] Znajdując właściwe słowo, kontaktujemy się z tym, czego doświadczyliśmy, i z własnymi emocjami.

*

[M. T.] A życie najbardziej jest mi potrzebne do tego, żeby robić coś swojego, jeśli tylko mam co jeść i mam wybór.

*

[M. T.] Kiedy myślę o jakimś człowieku, z którym mam do czynienia, przede wszystkim zastanawiam się, jaka nas łączy relacja. W czym jest zwyczajna albo w czym dziwna, co mnie w niej trzyma, co mnie z niej wyrzuca.

*

[M. T.] Stawianie pytań bardzo rozwija, nawet jeśli nie od razu przychodzą odpowiedzi. Samo to, że próbujemy coś zrozumieć, jest pracą uczącą.

*

[M. T.] Zauważ, jaki wymowny jest sens szarpania. To odbieranie delikwentowi równowagi, żeby własną odzyskać, bo nam ją zniszczył, kiedy szukał swojej.

*

[M. T.] […] nikt nigdy mnie nie przeprosił za szarpanie, a zwłaszcza za poniżanie. A co by się zmieniło, gdyby mnie ktoś przeprosił – można spytać. Bardzo dużo by się zmieniło. Reguły, jakie w dzieciństwie są wobec nas stosowane, wpływają na naszą osobistą mapę stosunków ze światem. Między innymi wyznaczają nam granicę między tym, co dopuszczalne i co niedopuszczalne. Pokazują, gdzie się zaczyna przemoc, gdzie się zaczyna pogarda.

*

[M. T.] Przeprosić jest bardzo dobrze, to upewnia osoby skrzywdzone, że coś, co je spotkało, nie powinno się było wydarzyć i nie należy uważać tego za normę.

*

[M. T.] Mówi się, że spotkanie z samym sobą jest najważniejszym spotkaniem w życiu. Ale kto to taki – ja sam? Naczynie, do którego nalało się trochę świata. Spotkanie z samym sobą jest spotkaniem ze światem, jak wszystko, czego doświadczamy.

Magdalena Tulli w rozmowie z Justyną Dąbrowską,
Jaka piękna iluzja, SIW Znak, Kraków 2017.

*

fot. Mikołaj Grynberg, tamże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz