do łez wzruszenia i wdzięczności doprowadzona, natychmiast poprosiłam o jeżyka w liściach. dostałam. teraz i słowa, i kreskę przykładam na bliznę po wielkiej niemocy.
Jak ja mam się do Ciebie dobrać, skoro zakopujesz się pod liście jak jeż? ❤ Jak Ci pomóc, jak znikasz? ❤ Nie ma w tych pytaniach pretensji, nie oczekuję też odpowiedzi… […] miej świadomość, że jak siedzisz na ławce w parku i zauważysz kwitnący nieśmiało kwiatek albo wlepkę w autobusie, albo promyk w oknie w pracy, to wszystko mogą być dobre myśli dla Ciebie 🙂 Osobiście znam jeszcze kilka producentek takich, dedykowanych Tobie, ciepłych myśli. Więc kiedy się tak zakopujesz pod stertą liści, zdaj sobie sprawę, że nie wszystkie z nich to zwyczajne liście.
(wyróżnienie własne)
dziękuję, dziękuję, dziękuję…
ilustr. Kaan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz