cztery miesiące. bez pięciu dni.
kilka rozmów. bez poczucia, że się w nich spotkaliśmy.
— czy ty nie rozumiesz? — bezsilność.
będę się przejmował tym, co mówisz, gdy stanie się faktem w naszym życiu. ● nie znoszę, gdy opowiadasz mi o przyszłości przez pryzmat tego, co wiesz na dziś. nie wiesz, co się wydarzy.
— oczekuj najlepszego! — nadzieja.
w końcu zrozumiałam, że Sadownik rozumie, co do niego mówię. w końcu zrozumiałam też, co On mówi do mnie. Susan Sontag byłaby z jego sposobu myślenia dumna. kupiłam to podejście: tylko najlepsze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz