Niedzielne odliczanie literek, trzy. Wyjęłam tę powieść z tej i wiedziałam, że nie będzie musiała na mnie czekać wcale.
Piękna. Mądra. Dobra dla Duszy. Dla samych śródtytułów (cytowane poniżej w żółtawym kolorze) warto do tej książki zajrzeć. Dużo się dzieje między wierszami i pod powierzchnią przedstawionych zdarzeń.
Z jednej strony jestem ja, z drugiej jest moje ciało. Oba równie nieznane sobie byty.
Pępek to blizna na brzuchu człowieka […].
Pierwsza blizna ma zatem związek z matką
Najtrudniejsze są lata przed trzydziestką i po niej, jeden decyduje się żyć trzydzieści dwa lata, inny trzydzieści trzy — obaj powieściopisarze, jest też trzydziestoczteroletni dramaturg, Majakowski dożywa trzydziestu sześciu lat, Pavese czterdziestu jeden. Artystom plastykom trudno jest dożyć trzydziestego siódmego roku życia — nie każdemu udaje się pokonać tę przeszkodę; muzycy są jeszcze młodsi: Brian Jones, Jimi Hendrix, Janis Joplin, Kurt Cobain, Amy Winehouse, Jim Morrison przeżyli tylko dwadzieścia siedem lat. U mnie wiek, w którym artyści umierają, już minął.
Zwyczajny człowiek podlega innym regułom.
Ten, którym teraz jestem, teraz się kończy
— No a ty masz córkę.
— Tak.
— A wiedziałeś, że kobiety wykonują dziewięćdziesiąt procent pracy na ziemi, a posiadają zaledwie jeden procent własności? A co w tym czasie robią faceci?
Nie czeka na odpowiedź, lecz gada dalej:
— Obijają się, chleją albo są na wojnie.
*
Trać co dzień coś nowego. Przyjmuj bez obawy
stracone szanse, upływ chwil, zgubione klucze.
// Elizabeth Bishop (1911–1979)
*
Czy świat za mną zatęskni? Nie. Czy świat beze mnie będzie uboższy? Nie. Czy świat da sobie radę beze mnie? Tak. Czy świat jest lepszy teraz, kiedy się na nim zjawiłem? Nie. Co zrobiłem, aby go poprawić? Nic.
*
Ponieważ dzisiaj nie umrę, muszę coś zjeść.
Ty, którego spotykam
Kiedy patrzę na nią badawczo, dodaje:
— Człowiek nie musi rozumieć wszystkich wypowiadanych słów, żeby zrozumieć.
Światło gwiazd potrzebuje czasu
Wiem, że mogę wybierać spośród trzydziestu trzech liter, a to więcej niż w większości innych języków. Zaczynam od dwóch zdań:
Jeszcze istnieję.
Jeszcze tu jestem.
I po chwili dodaję kolejne:
Usiłuję zrozumieć dlaczego.
[…]
samobójstwo z opóźnionym
zapłonem zwie się „życiem”
— A wiesz — ciągnie — że w niektórych miejscach na świecie blizny wywołują szacunek i ten, który ma wielką i okazałą bliznę, to człowiek, który stanął oko w oko z dzikim zwierzęciem, rzucił wyzwanie własnym lękom i przeżył?
Rany goją się niejednako powoli, a powstała
blizna nie zawsze sięga tak samo głęboko,
niektóre są głębsze od innych
Jedyny sposób, żeby przetrwać, to udawać, że żyje się normalnym życiem. Udawać, że wszystko w porządku. Udawać, że nie widzi się spustoszenia.
Na świecie jest tyle głosów
i żaden z nich nie jest bez znaczenia
— Od dawna jesteś sam?
— Od sześciu miesięcy.
Gdyby spytała, czy od dawna czuję się samotny, odpowiedziałbym, że od ośmiu lat i pięciu miesięcy.
[…]
Mam jej się z tego zwierzyć?
Wciągam głęboko powietrze, zanim mówię:
— Osiem lat i pięć miesięcy. — Mógłbym dodać: i jedenaście dni.
[…]
Ociera się o mnie i czuję rosnącą bliskość, niczym księżyc w pełni.
Mam jej powiedzieć, że już tego nie umiem? Że się lękam?
Im wyżej się wznosimy, tym mniejsi
wydajemy się tym, którzy latać nie mogą
Patrzy na mnie. Przygląda się, jakbym był nieznajomy. Taki zresztą jestem, dla siebie i dla innych.
Tęsknota jest silniejsza od cierpienia
Nie mogę powiedzieć tej młodej kobiecie, która nie ma niczego poza życiem, że się pogubiłem. Albo że życie jest inne, niż się spodziewałem. Gdybym powiedział: „Jestem jak inni ludzie, kocham, płaczę i cierpię”, wówczas prawdopodobnie by mnie zrozumiała i odparłaby: „Wiem, co masz na myśli”.
— Byłem nieszczęśliwy — mówię. […]
— Nie potrafiłem tego naprawić.
Wspominam o kraju, w którym wszyscy
gubią samych siebie, dobrzy i źli
— Nie mogę już czytać książek — słyszę jego słowa. — Kiedy byłem chłopcem, dużo czytałem, ale przestałem w czasie wojny.
Znów się waha.
— Żeby wysadzić w powietrze wioskę, wystarczy jedno zdanie. Dwa, żeby zniszczyć świat.
Auður Ava Ólafsdóttir, Blizna, przeł. Jacek Godek,
Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2020.
(wyróżnienie własne)
Słowa pozostawiają nadwyżki
Pod koniec książki znajduje się rozdział zatytułowany Rzeczy, które czasem gubimy i tam widzę dość długą listę:
płaszcz przeciwdeszczowy
rękawiczki
szalik
parasol
okulary
obrączka
paszport
długopis
śrubokręt
O samym człowieku nie ma mowy, myślę.
(tamże)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz