wtorek, stycznia 01, 2013

(634+2). Subiektywnik poświąteczny (III)

 wpis przeniesiony 4.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

     — On jest taki wyjątkowy — rozpływał się Orzeszek w zachwycie nad swoim trzydniowym, drugim wnukiem.
     — Wszystkie dzieci są wyjątkowe — odpowiedziało Drzewko zamykając rozmowę niefortunną generalizacją.

*

Po kilku godzinach od wciśnięcia czerwonej słuchawki chwyciło się Drzewko za głowę. Jak mogło tak beznadziejnie się zachować... on na pewno jest wyjątkowy... Nie skłamało, prawdą przecież jest, że wszystkie dzieci wyjątkowe są... Smutno się Drzewku podczas tej rozmowy zrobiło. Jej głęboka, dziecięca, stara trudność w bok została szturchnięta. Trudność, która rzeźbiła drzewkową perspektywę widzenia świata i jej permanentną niezgodę na wyjątkowość zarezerwowaną tylko dla dzieci. Każdy człowiek wyjątkowy jest i koniec, i początek.

*

Potrzebujemy czuć swą Wyjątkowość, nie po to, by w szale bezgranicznego narcyzmu nabywać kolejne lustra. Potrzebujemy Świadomości swojej Wyjątkowości, by z wdziękiem podarować Ją Światu. Potrzebujemy swej Zwyczajności, by móc spotkać się z Drugim Człowiekiem — zobaczyć w nim siebie, zrozumieć, pokochać... Wyjątkowość. Zwyczajność. Wyjątkowość. Zwyczajność. Są z nami od pierwszej chwili na tym świecie niczym wdech, wydech, wdech/zwyczajność, wydech/wyjątkowość, wdech, wydech... My, w każdej sekundzie wyjątkowo zwyczajni i jednocześnie tak niebywale zwyczajnie wyjątkowi. Drzewko lubi dostrzegać zapomnianą Wyjątkowość i zwracać ją Ludziom, prawowitym Jej Właścicielom, którzy stają na jabłkami usłanej Drodze. Prawda, że nie musimy czekać na ostatnie kogoś tchnienie, by powiedzieć mu, że jest wyjątkowy?
Amen. (cdn.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz