wpis przeniesiony 4.03.2019.
(oryginał bez twardych spacji)
Zaczarować świąteczny Czas chciałam. Awansem napisałam, że będzie to najpiękniejsza Gwiazdka mojego Życia. Konstrukt życzeniowy o wdzięcznej nazwie polisz-fjuczer-past-perfekt zainstalowałam sobie w głowie i pojechałam. Ale zanim pojechałam...
*
Sadownik:
(na balkon w Wigilię Wigilii wylazł,
okiem po pustym parkingu rzucił)
Słoiki pojechały.
Jabłoń:
(gdy Sadownik wytłumaczył Drzewku znaczenie terminu „słoik”)
Też kiedyś byliśmy słoikami.
Sadownik:
Ale już nie jesteśmy.
Z lubością wspominali Czasy, gdy oprócz siebie nie mieli Nic. Teraz, choć lekko obrośnięci w posiadanie, nadal mają siebie i oboje uważają, że mają nie jest najszczęśliwiej użytym słowem.
Mają szczęście Te Post-Słoiki! (cdn.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz