wpis przeniesiony 1.04.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Wczorajszy ranek. Hygge? W ulu jedno okno wygląda jak kombinacja szwedzko-duńska. Nasze stopy zachowują się iście po szwedzku od lat. Więc? Hygge! Hygge po polsku? Dawaj! W podczytniku Mann, Owsiak i Rusinek — biorę!
Tytuł? Świetny. Pomysł? Fantastyczny:
„Dlaczego zachwycamy się duńską sztuką szczęścia, a nie pamiętamy o naszej starej dobrej filozofii jakoś to będzie?”
— Hej, Beata, mam tak samo!
— Dorota, widziałaś ten post?
— A wiesz, myślałam o tym kilka dni temu.
— Ula, co Ty na to?
Kilka dni później spotkaliśmy się na kawie.
Mann. Trzyma poziom. Owsiak zaskakuje jak zwykle. Rusinek doskonały. Łona — odkrycie. I to by było prawie na tyle, nie licząc kilku błyskotliwych zdań. Zdjęcia bez spójnego pomysłu wybrane — może marudzę w kwestii gustów, a nie powinnam. To nie książka — może w pośpiechu pisana — to nawet nie broszura, lecz rozprawka maturalna, informacja turystyczna, historyczno-mityczno-religijny bazgroł i humor z uczniowskiego zeszytu:
To również wyjątkowe miasto studenckie, bo unosi się nad nim korzenny zapach pysznych pierników, tak zwanych katarzynek.
Wydawnictwo. Znakomite. Puściło bąka. Co zrobić. Zdarza się.
Polska to taki kraj w Europie Środkowej, który w każdym stuleciu pojawiał się na mapie w trochę innym miejscu.
*
Polska, która w XVI wieku zyskała miano „kraju bez stosów”, po hebrajsku nazywa się „Polin”, miejsce, w którym spokojnie można się zatrzymać.
*
— Gdzie leży Polska?
— Polska nie leży. Polska pracuje.
To prawda. Jak regularnie potwierdzają badania, jesteśmy jednym z najdłużej pracujących narodów w Europie.
*
By osiągnąć szczęście w polszczyźnie, trzeba się nieźle nagimnastykować. Wystarczy przyjrzeć się literom, z których się składa. Kolejno: dwa dwuznaki, e z ogonkiem, s ze znakiem miękkości, c też zmiękczone, ale przez i (z kropeczką!) oraz e. Wysiłek włożony w sam proces wyartykułowania słowa szczęście jest niemały. Nic dziwnego, że nie tak łatwo nas zadowolić. Może bycie szczęśliwym w Polsce jest przez to procesem nieco bardziej złożonym, niż — chociażby — bycie happy?
*
[Michał Rusinek przytacza słowa Stephena Burgena] […] więcej przeklina się w krajach, w których obywatele deklarują się jako ludzie religijni, gdzie przeklinanie jest grzechem. Natomiast wulgaryzmów zazwyczaj unika się tam, gdzie przeklinanie uważa się po prostu za zaśmiecanie języka, a nie łamanie tabu. Świadomość istnienia normy religijnej kusi nas do tego, by ją przekraczać.
*
[Łona] […] cała Polska „zaklęta jest w słowie gdyby”. Nic w tym dziwnego — łączy ono wiele narodowych pierwiastków: z jednej strony — spontaniczność i chęć przewidzenia przyszłości, z drugiej zaś — słomiany zapał i zrzucanie odpowiedzialności na innych.
*
[Jerzy Owsiak] Trzy razy mnie wszyscy przekonywali, rok po roku, że to się nie uda: „Jurek, wyszło, ale nie próbuj kolejny raz, bo będzie kicha. Wiesz, Polacy mają słomiany zapał”. Ale lubimy też zaskakiwać samych siebie. Czasem nawet nie wiemy, co może nas zjednoczyć.[…] Myślę, że nie ma piękniejszych czasów — przynajmniej dla mnie — niż te, w których żyjemy.
*
[…] nasza życiowa filozofia: jakoś to będzie.
Na czym ona polega? To niezachwiana wiara, że tak czy inaczej ze wszystkimi trudnościami jakoś sobie poradzimy.
Beata Chomątkowska, Dorota Gruszka, Daniel Lis, Urszula Pieczek,
Jakoś to będzie. Szczęście po polsku, Wydawnictwo Znak, Kraków 2017.
(wyróżnienie własne)