Nabyłam tę książkę przez „przypadek” — książki wydawnictwa były w ogromnej promocji. Ta pozycja rozpoczyna stosik zakupionych wtedy ibuków. Od wczoraj czekam na partię polityczną, która tę książkę przeczyta ze zrozumieniem.
[…] utopie zawsze mówią więcej o czasach, w których zostały wymyślone, niż o samej przyszłości. Utopijna Kraina Obfitości mówi nam wszystko o życiu w średniowieczu. Było ono nędzne. Prawie zawsze i prawie wszędzie. […]
Proste pragnienia rodzą proste utopie. Jeśli jesteś głodny, marzysz o wystawnej uczcie. Gdy jest ci zimno, pragniesz ogrzać się przy ognisku, a gdy zaczyna ci doskwierać coraz więcej dolegliwości, marzysz, aby być wiecznie młodym. Te wszystkie pragnienia miały kiedyś swoje odzwierciedlenie w utopiach, które zostały wymyślone, gdy życie było ciężkie, brutalne i krótkie.
*
W rzeczywistości ludzie powinni wrócić do szkół
i przemyśleć ponownie to, o czym marzyli,
zanim pojawił się ktoś,
kto kazał im zarabiać na życie.
Richard Buckminster Fuller (1895–1983)
*
Istnieje jednak zasadnicza różnica pomiędzy ludźmi, którzy mają bardzo dużo zajęć, a tymi żyjącymi w ubóstwie: od ubóstwa nie można sobie zrobić przerwy.
*
[…] ubóstwo nie jest brakiem charakteru, lecz brakiem pieniędzy.
*
[George Orwell t]wierdzi, że sednem ubóstwa jest to, że „unicestwia przyszłość”. Pozostaje jedynie trwanie tu i teraz. Dziwi się również, że „jeśli czyjeś dochody spadną poniżej pewnego minimum, inni uznają, iż mają prawo wygłaszać doń kazania i odprawiać mu modły nad głową”.
*
Choroby psychiczne, otyłość, zanieczyszczenie środowiska, przestępczość — im tego więcej, tym lepiej dla PKB. To właśnie kraj z największym na świecie PKB per capita, czyli Stany Zjednoczone, jest jednocześnie liderem, jeśli chodzi o problemy społeczne.
Jak mówi pisarz Jonathan Rowe: „Dla PKB najgorsze są w tym kraju rodziny, które w istocie funkcjonują jak na rodzinę przystało — same gotują sobie obiady, później idą razem na spacer i ze sobą rozmawiają, a nie hodują dzieci w taki sposób, aby dawały sobie radę w świecie zdominowanym przez kulturę masową”.
*
Gdy jest się opętanym wydajnością i produktywnością, trudno dostrzec prawdziwą wartość nauczania i opieki zdrowotnej. Właśnie dlatego tak wielu polityków i podatników zwraca uwagę jedynie na koszty. Nie rozumieją, że im państwo bogatsze, tym więcej pieniędzy powinno wydawać na nauczycieli i lekarzy. Wzrost takich wydatków traktuje się nie jako błogosławieństwo, lecz jako chorobę.
Jeśli jednak wolimy zarządzać szkołami i szpitalami w taki sposób, jakby to były fabryki, możemy być pewni, że koszty opieki zdrowotnej i nauczania będą stale rosły. […] Patrzenie jedynie na cenę łączy się z ignorowaniem dużej części kosztów. Pewien brytyjski think tank obliczył, że każdy funt zarobiony przez szefa firmy reklamowej generuje stratę 7 funtów w postaci stresu, nadmiernej konsumpcji, zanieczyszczenia środowiska oraz długów. Z drugiej strony każdy funt przeznaczony na zbieranie śmieci stanowi ekwiwalent 12 funtów wydanych na ochronę zdrowia i zrównoważony rozwój.
*
Po drugiej wojnie światowej Kuznets [twórca miernika PKB] był coraz bardziej zaniepokojony potworem, którego stworzył. W 1962 roku napisał: „Musimy pamiętać o różnicach pomiędzy ilością i jakością wzrostu, kosztami i zyskami oraz perspektywą krótko- i długoterminową. Założenia związane z większym wzrostem powinny określać, czego będzie dotyczył wzrost i w jakim celu ma on następować”.
Teraz musimy ponownie pochylić się nad odwiecznymi kwestiami: czym są wzrost i postęp? A nawet nad jeszcze bardziej fundamentalnym pytaniem: co tak naprawdę nadaje życiu sens?
*
To nie przypadek, że kraje o najkrótszym tygodniu pracy mają również największą liczbę wolontariuszy i najwyższy poziom kapitału społecznego.
*
[…] jak sądzisz, czego ci potrzeba?
*
Impet temu nagłemu zainteresowaniu [bezwarunkowym dochodem podstawowym] dało referendum przeprowadzone w Szwajcarii 5 czerwca 2016 roku. Jeszcze 5 lat temu prawdopodobnie jedynie kilkuset Szwajcarów miało pojęcie, czym jest bezwarunkowy dochód podstawowy, dzisiaj sytuacja jest zupełnie inna. Propozycja jego wprowadzenia została oczywiście odrzucona znaczną większością głosów mieszkańców tego kraju. Należy jednak pamiętać, że nie tak dawno, w 1959 roku, Szwajcarzy nie zgodzili się na inne dziwaczne, utopijne rozwiązanie, czyli prawo wyborcze dla kobiet. Ale już w drugim referendum, które odbyło się w 1971 roku, większość głosujących mężczyzn było za.
Uważam, że szwajcarskie referendum nie kończy dyskusji, ale ją rozpoczyna.
*
Zrozumienie, że mój tak zwany brak realizmu ma niewiele wspólnego z prawdziwymi błędami w moim rozumowaniu, zajęło mi trochę czasu. Nazwanie moich idei „nierealistycznymi” było uproszczonym stwierdzeniem,, że nie pasują one do status quo. A najlepszym sposobem na uciszenie ludzi jest sprawienie, że czują się głupio. To metoda skuteczniejsza nawet od cenzury, ponieważ niemal zawsze gwarantuje trzymanie języka za zębami.
*
Bądźmy realistami, domagajmy się niemożliwego! — brzmiało zawołanie demonstrujących w 1968 roku w Paryżu. Koniec niewolnictwa, równouprawnienie kobiet, rozwój państwa opiekuńczego — wszystkie te postępowe idee, traktowanie z początku jako szalone i „nieracjonalne”, zostały ostatecznie uznane za całkiem rozsądne.
*
W XXI wieku prawdziwą elitą nie są ci, którzy urodzili się w odpowiedniej rodzinie czy klasie społecznej, lecz ci urodzeni we właściwym kraju. Ta współczesna elita jest jednak niewystarczająco świadoma szczęścia, jakie ją spotkało.
Rutger Bregman, Utopia dla realistów. Recepta na idealny świat,
przeł. Sławomir Paruszewski, Czarna Owca, Warszawa 2018.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz