Piorun w rzepkę strzelił. Prawdopodobieństwo tego zdarzenia było mniejsze niż wygrana w totka i co? I proszę!
Ale czemu? Bo świat bez kopytka nauczył wiele, ale część mądrości z kręgu „praktykować” — gdy tylko zaczęło dobrze dziać się — przesunęłam na krąg deklaracji „oczywiście, że to jest najważniejsze”. Pod latarnią najciemniej — daję słowo, nie zauważałam, że najważniejsze przestawało być najważniejsze, więc piorun w rzepkę strzelił.
*
Dużo teraz śnię. Wszystkie sny dzieją się w środkach komunikacji: metro, pociąg, samolot. W jednym ze snów istotna była atmosfera „da się”. W tej atmosferze możliwe było zrobienie trudnego i niemożliwego.
*
Rzepka jest największą trzeszczką ciała. Przeczytałam.
Zmieniłam priorytety. Da się o nich pamiętać! Obiecałam sobie. Na zawsze. A priori!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz