Sadownik & Jabłoń:
(w dłuższej trasie)
Sadownik:
Powiedz mi coś dobrego…
Jabłoń:
Kocham Cię.
Sadownik:
O! To taka współczesna wersja
abrakadabra?
Jabłoń:
(ryknęła śmiechem)
Sadownik & Jabłoń:
(chwilę później ustalili, że abrakadabra to piękny,
świeżutki termin w ich relacyjnym idiolekcie)
*
Jabłoń:
(pod latarnią ma najciemniej, naprawdę nie pyta
o siebie, bo przecież ma wiele dużych wątpliwości)
Co robisz z kobietą,
która wszystko wie najlepiej?
Sadownik:
???
Jabłoń:
(szczerze)
Ja olewam.
Sadownik:
(robi teatralną przerwę, by Jabłoń
mentalnie go dogoniła)
Jak to co?
Kocham.
Jabłoń:
(dogoniła, ale udaje, że nie rozumie,
dlaczego Sadownik zanosi się śmiechem)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz