niedziela, maja 20, 2012

471. Przypadki... pokochać od zaraz!

 wpis przeniesiony 3.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

A, B, C:
Będzie nudno, czyli o tym samym.

Wersja A:
Ludzie dzielą się na tych, którzy uznają fakt istnienia przypadków i na tych, co z uporem maniaka wierzą, że w życiu nie ma przypadków, że to co wygląda na przypadek jest tylko i wyłącznie puzzlem, którego właściwe miejsce jest nam jeszcze nieznane. Zwykle potrzebny jest czas, by złapać właściwą perspektywę. Nowe puzzelki muszą się zadomowić, poprzesuwać, wskoczyć na swoje miejsce, by mógł odsłonić się nowy fragment układanki.

Jestem z serii tych, co nie wierzą w przypadki, ponieważ są zbyt precyzyjnie nieprzypadkowe. Uczę się owe, tak zwane „przypadki” kochać od zaraz. To nie jest wcale łatwe, bo na pierwszy rzut oka zawsze wyglądają jak porażka, rozczarowanie, kłopot a nawet zalążek tragedii.

Kilka miesięcy temu ciąg zdarzeń przeróżnych doprowadził mnie do spotkania, które nie było dla mnie łatwe a finalnie okazało się nawet średnio przyjemne. Zastanawiałam się, po co mi to było. Próbowałam wyssać mądrość jakąś ze szpiku tego zdarzenia, bo przecież nie ma przypadków... Dopiero wczoraj odsłonił się w znaczącym stopniu puzzel Gebharowym kolorem malowany. Przestałam żałować, że wtedy... że tak wyszło... że może nie miało to sensu... że na drugi raz bym tak nie zrobiła... Fajnie, że się wydarzyło! Miało sens! Gdyby cofnął się czas, zrobiłabym to samo!

Patrzę do tyłu na listę wszystkich „przypadkowych przypadków” w swym życiu... ciekawe, że finalnie z łez, smutku i rozpaczy lubią przekształcać się w spełnienie, radość, wiarę, nadzieję i miłość. Marzy mi się już tylko, by dostrzegać ich piękno ciut szybciej, nauczyć się je kochać i doceniać tak szybko, jak szybko jest to możliwe uwzględniwszy potrzebę, że czasem niezbędna jest porcja czasu, by przetrawić, zrozumieć, dojrzeć...

__________________
To kolor Starej Duszy. Ucieleśniony paradoks, bo choć spotykasz ten odcień po raz pierwszy w swoim życiu, to wiesz, że znasz go od zawsze.


Wersja B
:
Dojrzeć... zobaczyć? Nie! Dojrzeć. Amen.


Wersja C
:
Dojrzeć... Drugiego Człowieka
Dojrzeć... w Drugim Człowieku, by
Dojrzeć wewnętrznie. Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz