wpis przeniesiony 3.03.2019.
(oryginał bez twardych spacji)
Od pierwszego ujęcia... Od pierwszego słowa... Od pierwszego dźwięku...
Między oddechem a łzą... Między daleką przeszłością a krótkoterminową przyszłością...
W samym środku PEWNOŚĆ, że ten film jest nie tylko opowieścią, bajką, miodem kładzionym na serce wprost, ale również metaforą Życia jako takiego, przez które kroczymy niczym po Camino.
Myślałam o tych, których spotkałam na swej Drodze. O Tych, z którymi wciąż po niej kroczę. O Tych, co mieli zostać na zawsze a odeszli. O Tych wszystkich co, choćby jednym gestem, słowem odmienili moje życie w inną historię. Znów, tym razem w filmie, Alanis. Mogę już napisać tylko jedno: thank you, thank you, thank you...
How about remembering your divinity?
Jeśli tu jesteś lub bywasz... witam na Drodze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz