wpis przeniesiony 5.03.2019.
(oryginał bez twardych spacji)
W moim dwudniowym doświadczeniu Berlin był...
*
... kobietą. Piękną, wolną wolnością wewnętrzną, wrażliwą. Pasłam swoje oczy, serce, duszę.
*
...muzyką. Za każdym razem, gdy dwoje ludzi rozmawiało w absolutnie, dziewiczo obcym mi języku.
*
...snem. Prawie czterdziestoletniego dwulatka, który nie umie jeszcze mówić. Zamawiałam kawę. Zamawiałam ciastko... paluszkiem. Dwa razy dziennie. U tej samej Pani. Sto kilometrów od polskiej granicy rzeczywistość była dla mnie snem śnionym po niemiecku.
to już umiem:
danke shön
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz