środa, kwietnia 24, 2013

(724+1). Berlin

 wpis przeniesiony 5.03.2019. 
 (oryginał bez twardych spacji) 

W moim dwudniowym doświadczeniu Berlin był...

*

... kobietą. Piękną, wolną wolnością wewnętrzną, wrażliwą. Pasłam swoje oczy, serce, duszę.

*

...muzyką. Za każdym razem, gdy dwoje ludzi rozmawiało w absolutnie, dziewiczo obcym mi języku.

*

...snem. Prawie czterdziestoletniego dwulatka, który nie umie jeszcze mówić. Zamawiałam kawę. Zamawiałam ciastko... paluszkiem. Dwa razy dziennie. U tej samej Pani. Sto kilometrów od polskiej granicy rzeczywistość była dla mnie snem śnionym po niemiecku.

to już umiem:
danke shön

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz