wpis przeniesiony 9.03.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Wieczorową porą leżałam w hamaku. Czytałam książkę. Heniutka, zaopatrzona w kudłatą, damską intuicję, usiadła naprzeciwko mnie, zamarła w bezruchu na dłuższą chwilę i z powagą uporczywie patrzyła mi w twarz z miną, którą sugerowałaby, że przejrzała moją korespondencję i wszystko już wie. Zatrzymałam się w patrzeniu na jej piękny, mądry pysk. Nie wiedzieć skąd przyszła mi oczywista oczywistość do głowy — obiecałam suce, że ją przeżyję!
Psu nie obiecuje się byle czego.
Danej psu obietnicy nie można złamać.
Kudłata miłość zobowiązuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz