poniedziałek, października 06, 2014

(1135+6). Kochać być kobietą, zazdrościć (?) mężczyznom

 wpis przeniesiony 11.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Są dwie chwile w życiu, gdy żałuję, że nie jestem mężczyzną — tylko przez moment, ale jednak niezmiennie to się zdarza.

Pierwsza, gdy dostaję kwit na badania okresowe i mam nasiusiać do pojemniczka. Czyli dziś. Zazdroszczę mężczyznom wtedy łatwości w ogarnięciu tego tematu.

Druga, pomyślałam o niej w sobotę, w trakcie warsztatu pt.:

Mit urody a Twoje piękno,

który miałam zaszczyt, ale i ogromny przywilej poprowadzić w ramach kończących się POP-Kreacji. Jak za dotknięciem różdżki było Wszystko. Tylko czekałam, aż wybije, zakwitnie, zachwyci. Kobiecość. Zmysłowość. Siła. Ważność. Celowość.

Pozazdrościłam terapeucie-mężczyźnie, bo jeśli prowadzi warsztat dla mężczyzn, to ma szansę patrzeć na rozkwitającą na jego oczach psychologiczną i duchową męskość w kilkunastu mężczyznach zgromadzonych w tej samej czasoprzestrzeni.

*

Klatka z filmu produkcji Alice's Cat od czwartku znajduje się na pulpicie mojego komputera. Honoruje nie tylko pracę Autorki, ale również moją wakacyjną pracę nad sobą — to był niesamowity czas. Alice, thank You! Również za kudłaty epizod w filmiku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz