sobota, czerwca 04, 2016

(1827+40). Historie zeszłego wieku

 wpis przeniesiony 22.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Znalazła mnie w książce Pana Grzeli, na którą natknęłam się po tym, gdy Kaan wymieniła tytuł innej książki, która miała premierę dwa dni temu. Zamówiłam. Przyszła. Podczytywałam kawałkami między kilkoma innymi książkami rywalizującymi o moją uwagę. Krótko: książka, z książki, książce, książkami — ot, cała historia, a w zasadzie wstęp do historii z 1977 roku.

[Ruta Wermuth-Burak] Nie opowiadał. Dał mi ją do przeczytania. Wpisał dedykację . I tam jest napisane: „Moja mała Rutko, ponieważ trudno mi powiedzieć całą historię mojej córki, to w tej książce jest to opisane. Jak chcesz, to sobie przeczytaj, a później pytaj. […]”

Remigiusz Grzela, Obecność. Rozmowy,
Drzewo Babel, Warszawa 2015.

Czytając, co rusz, zastanawiałam się, jak się czytało tę książkę Pani Rucie. Czytając, co rusz, płynęły łzy. Łzy, których wczoraj potrzebowałam.

     — Jeśli kochasz kogoś mocno — mówił później — możesz po prostu zapomnieć o innych sprawach. Słowa, jakie mówisz tej drugiej osobie, sposób, w jaki się do niej odnosisz, zmieniają wzajemny stosunek i dominują nad teraźniejszością.

*

     — Nie rozumiem, dlaczego wszyscy robimy wokół tego tyle zamieszania — zauważyła sucho. — Najgorsze, co może mi się przytrafić, to tylko to, że umrę.

*

Nic nie wydawało się ostateczne. Ani nadzieja, ani zwątpienie.

*

[…] nie przykładam wagi do danych statystycznych. Bo co one w gruncie rzeczy oznaczają? Jeśli rzecz dotyczy określonej osoby, mnie lub ciebie, wygląda to zupełnie inaczej, niż na byle jakim kawałku papieru. Mam dosyć tego ciągłego gadania o statystykach.

*

[…] potrafię teraz bardziej niż przedtem cenić rzeczy (przynajmniej te piękne) i ludzi (przynajmniej tych miłych).

*

     — Zależy jak się do tego zabierzesz — odpowiedział jej na to Wiktor. — Rzecz w tym, aby nie pytać, czy ktoś zatrudniłby ciebie, ale aby zdecydować, co ty chciałabyś robić, a potem starać się to urzeczywistnić.
     […]
     — Ale zanim odkryjesz, co to ma być, powinnaś znaleźć coś, co chciałabyś i co lubiłabyś robić. Coś, co robić warto, co dałoby ci zadowolenie i uczucie spełnienia.

*

Wiktor wyszedł do ogrodu, aby powiedzieć Arlocowi, że Jane już wie. Reakcja chłopca była całkiem rzeczowa.
     — Ależ wiedziała o tym już od dawna — oświadczył z przekonaniem.
     Wiktor uniósł ze zdziwieniem brwi.
     — Nie, nie rozmawiałem z nią o tym — odpowiedział na jego nieme pytanie. — Ale czułem to wyraźnie.

*

Miłość nie kończy się wraz ze śmiercią.

*

     — Być może, że ty naczytałeś się Freuda, ale ja nie czuję się winny. — powiedział.
     — Bzdury — wybuchnął na to w pierwszej chwili Ryszard, ale potem dodał łagodniejszym tonem: — Tato, człowiek zawsze czuje się winny wobec ludzi, których kocha.

*

     — Czy wciąż jeszcze sądzisz, że to właśnie ty miałeś wtedy rację?

*

Jest ogromna różnica pomiędzy świadomością, że ból można unicestwić, a myślą, że będzie trwał w nieskończoność.

*

W tym wszystkim musi tkwić jakaś symbolika, jakieś tajemne znaczenie.

Victor i Rosemary Zorza, Sposób na umieranie. Żyć do końca,
przeł. Rut Wermuth, Media Rodzina, Poznań 1999.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz