poniedziałek, czerwca 20, 2016

1904. Subiektywnik festiwalowy (IV)

 wpis przeniesiony 23.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

ostatni dzień festiwalu. zaczęliśmy gwiazdą fotografii.

Sadownik. powtarzał. że klasyk. że czy widzę styl, precyzję, oko, wrażliwość. że takich zdjęć już nikt nie robi.

tak. widziałam. doceniam. ale smutek mieszał się we mnie z wkurwem. czyli patrzyłam na sztukę najwyższych lotów. każda z dziecięcych fotografii łamała mi serce. zastanawiałam się nad tym, jak potoczyły się losy tych dzieci. myślałam o tym, że wiele z nich przemknęło już przez swoją dorosłość i nie żyje.

te dzieci, ta historia, to się wydarzyło… wróć! to ciągle się dzieje, ale nie ma białej skóry. i tylko ludzie, białym zachodnim losem obdarowani, mogą patrzeć na te fotografie i dyskutować o kompozycji, świetle, pewnej konwencji. jakim cudem ty i ja dostaliśmy taką szansę?

dziś nikt już tak nie fotografuje. dziś tej fotografii nikt by nie zauważył, bo nie leje się krew. ta dziewczynka. ciekawe, kim była w dorosłym życiu? czy była szczęśliwa? co sprawiało jej radość? pozostałam z pytaniami bez odpowiedzi i wrażeniem, które to zdjęcie wciąż na mnie robi: ciekawości, nie ustawaj!


fot. David Seymour (1911–1956)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz