Kaan:
(w piątek jakby czując pismo nosem)
Kiedy coś znienacka wyszarpie spod nóg dywanik z napisem „poczucie kontroli*”… Zachwianie, czasem upadek. Wstajesz, stoisz na podłodze, bez butów. Zmienia się. Zmienia się kontakt z podłożem, ziemią, sobą, życiem. Stoisz bez izolacji, stoisz bardziej, czujesz bardziej.
Jabłoń:
(od środy bez jakichkolwiek dywaników
pod stopami, usiłuje wstać)
Kaan:
Nie spiesz się ❤,
poczuj każdy paluszek,
kawałek po kawałku.
__________________
* w oryg.
poczucie nieśmiertelności, ale dywanika z tym napisem to Jabłoń już nie pamięta.
*
Lęk u osoby o moim temperamencie jest zjawiskiem endemicznym i nieuniknionym. Niewiele mogę poradzić, oprócz rozpoznania go i prób niedopuszczenia, by zawładnął mną całkowicie. Jeśli jestem w gniewnym nastroju i zdaję sobie z tego sprawę, mogę zapytać siebie: No i czego się boisz? To daje mi możliwość spojrzenia na własny gniew z zewnątrz. Czasami pomaga oczyścić atmosferę.
*
Moje lęki sprowadzają się do strachu, że nie jestem bezpieczna (jakby ktokolwiek był kiedyś bezpieczny) i nie sprawuję kontroli nad swoim życiem (jakby ktokolwiek kiedyś sprawował taką kontrolę). Czy ten strach przed brakiem bezpieczeństwa i kontroli wyraża się jako gniew, czy też wykorzystuje gniew jako swego rodzaju wyparcie strachu?
*
Yang to kontrola, yin to akceptacja. To wielkie i równe potęgi; żadna nie może istnieć samodzielnie, w obu zawsze trwa proces stawania się tą drugą.
Ursula K. Le Guin, Nie ma czasu. Myśli o tym, co ważne,
przeł. Piotr W. Cholewa, Prószyński i S-ka, Warszawa 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz