Przechodzę z Heniutką koło tych irysów minimum dwa razy dziennie. Od lat. (W kwitnieniu, w uśpieniu). Ale dopiero dziś dojrzałam tynk, który zaraz za nimi. Faktura i kolor — tak pięknie podkreślają urodę kwitnącego zielska.
[…] kiedy wyjrzysz przez moje okna, a nie swoje, to jakbyś zgodził się na maleńki niuans, a czasem to ten maleńki niuans odmienia wszystko.
*
Mieszkaliśmy w tym mieszkaniu, a za każdym razem, gdy wchodziłam przez próg, myślałam: dom.
Ida Linde, Mama mordercy,
przeł. Justyna Czechowska, Lokator, Kraków 2019.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz