uśmiecham się, bo gdyby to był samotny rejs wokół świata, powoli zaczynalibyśmy się szykować na redę, by Cię przywitać. dwadzieścia dwa miesiące każde z naszej trójki samotne jest na swój własny sposób z powodu Twojej, Biały Kruku, tajemniczej podróży.
ja wciąż w telefonie mam* zapisany Twój numer telefonu.
290/366
_________
* mam również wszystkie esemesy, które do siebie wysłaliśmy przez ponad siedem ostatnich lat Twojego życia przed podróżą za kres tego świata.
Autor(ka) nie do ustalenia.
Tak, wyjechać to zawsze trochę umrzeć, a umrzeć – to zawsze dorównuje nieco jakiejś tajemniczej podróży.
*
A śmierć to wielka przygoda, z której wędrowiec nie powraca, zanurza się w nieznanym i więcej już nie pisze kartek pocztowych do bliskich.
Sándor Márai, Szkoła biednych,
przeł. Irena Makarewicz,
Czytelnik, Warszawa 2024.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz