Urlopowe odliczanie literek. Poślizgnięte na bolesnym moszczeniu się w codziennym kieracie prób utrzymania się w najlepszym z możliwych stanów fizycznych.
Kupiłam wiele dni przed datą publikacji. Czekałam. Przebierałam nogami, odliczałam pozostały czas. W dniu publikacji rzuciłam wszystko, co czytelniczo miałam rozgrzebane. Nie było orzeszkowego: zaczęłaś, skończ. Wrócę, skończę, ale po tej książce. Przy porannej kawie delektowałam się pierwszymi akapitami, próbując jak najszybciej odkryć w pochłanianych literkach oś, wokół której będą się spinać kolejne sceny, historie, ludzkie losy, czas.
Piękna, podobnie jak pierwsze cztery książki Autorki. Delikatnie, ale zdecydowanie kreślone detale. I straszna, ze względu na znikające kolejne elementy, które były niezmienną oczywistością kiedyś tam w XX wieku. Powiedzieć, że człowiek to gatunek arcyinwazyjny, to nic nie powiedzieć.
•
Imploduję… Tracę sens. Zapadam się w sobie, patrząc na kierunek, w jakim zmierza cywilizowany (żart?) świat, kulturalnie zaciskający oczy, dyskretnie odwracający się plecami, wyznaczający sobie nowe zacne projekty i realizujący zyski. A po drugiej stronie, dla równowagi (?), 20 000 palestyńskich dzieci… Mieści ci się to w głowie?
alternatywny tytuł wpisu:
(3004+11+1+1656+1221). Piąta
To na Spitsbergenie uczyłam się patrzeć na przyrodę bez wyższości. Wyczekiwaliśmy ptaków po zimie i żyliśmy obok.
🖇
Zacząłem się więc zastanawiać, co sprawia mi przyjemność. I jedyną rzeczą było przyglądanie się przyrodzie. Ona nic ode mnie nie chciała. Nie musiałem jej nic udowadniać, spełniać jej oczekiwań. Dotarło do mnie też, że chce mi się gdzieś iść, jeśli na końcu tej wędrówki będę mógł zrobić zdjęcie.
// Daniel
🖇
Obserwując życie i wędrówki ptaków, szybko odkryjemy, że potrafią one przekazywać wiadomości całej populacji. A pamięć o nieszczęściu, które je spotkało, może być przekazywana również następnym pokoleniom. Piękne małe mewy trójpalczaste budują gniazda na stromych odsłoniętych skałach i czasami wszystkie je zmiata sztorm. Przenoszą się wtedy na inną górę lub zbocze, a miejsce wypadku jest omijane przez ptasie pokolenia tak długo, jak długo trwa pamięć o tym zdarzeniu. Tak to właśnie działa. Po latach ptaki wracają w tę samą okolicę i prędzej czy później katastrofa się powtarza.
// Carl Schøyen
🖇
W poprzedniej książce napisałam, że chcę tę Arktykę przejść wzdłuż i wszerz, żeby już potem wrócić tam, gdzie przynależę. Czy przynależę tutaj? Nie wiem. Potrafię się dopasować, ale to bardziej kwestia wytrenowania niż swobodnego oddechu. Zawsze jednak trochę spina się kark. Ale w momentach jak ten, kiedy siedzę w autobusie obok Bjørg i nie krępuje nas rozmowa wolniejsza od chmur, czuję, że tak jak ja od lat próbuję się dopasować, tak ten ląd również stara się być moim domem.
🖇
Stoję i nasłuchuję. Głosy mew trójpalczastych potrafię rozpoznać bez patrzenia: falujący żal z pretensją podczas lotu i wielotonowe pokrzykiwania przy lądowaniu. Po norwesku nazywa się je krykkje – co brzmi jak „krysie”. Odkąd poznałam tę nazwę, już nie używam innej.
🖇
[…] każdy je widzi i może warto, by chociaż rozróżniał:
siodłatą (Larus marinus) – największą, z czarnym płaszczem na plecach, dużymi białymi plamkami na lotkach, cielistymi nogami, żółtym dziobem z czerwoną kropką;
żółtonogą (Larus fuscus) – trochę mniejszą, z jaśniejszym płaszczem i żółtymi nogami;
srebrzystą (Larus argentatus) – podobnej wielkości, ale z wyraźnie szarym płaszczem i resztą jak u siodłatej;
siwą (Larus canus) – jeszcze mniejszą, z żółto-zielonymi nogami i dziobem bez kropki;
krysię (Rissa tridactyla) – najmniejszą, od siwej różniącą się krótkimi czarnymi nogami i brakiem białych plamek na lotkach.
Rysujemy na białej tablicy kolorowymi mazakami uproszczone ptasie podobizny. Чайка, kiras, Möwe, seagull, مرغ دریایی – notują.
🖇
Tromsø wibrowało od mewich krzyków i próbujących je przekrzyczeć ludzi. […] Czytając nienawistne komentarze pod adresem ptaków i pomagających im ludzi, pisane głównie przez dobrze odżywionych mężczyzn w średnim wieku, zrozumiałam, jak wiele jest tu do zrobienia.
🖇
Ø po duńsku znaczy wyspa.
🖇
Dobrze iść i mówić coś niezobowiązującego, czego ani się nie zapamięta, ani nie zapisze w książce. Rozmawiamy [z Bjørg] w północnym dialekcie, w którym wszystko wyraża się łatwiej. Czas przeszły ma uproszczoną formę, jakby nie było sensu rozwodzić się nad tym, co minione.
🖇
[…] czekałam co tydzień na to jedno wyjście, czułam, że żyję, nie miałam pojęcia, kto tu mieszka, a nagle poznałam ludzi z wartościowymi paszportami, którzy mogliby żyć gdziekolwiek na świecie, a wybierali Tromsø, jak ten Amerykanin, pamiętasz, przeniósł się tu tylko dlatego, że lubi góry, jaki wspaniale błahy powód, myślałam, to mi dało energię, żeby jednak spróbować ocalić swoje życie […].
// M.
•
Kiedy przyszła kolej na Iran, M. podeszła do komputera i na ekranie pokazał się utwór pod tytułem Baraye, który powstał z tweetów Irańczyków protestujących po zamordowaniu Mahsy Amini w 2022 roku. Pisali, za co albo przeciwko czemu walczą […].
Shervin Hajipour شروین حاجیپور, Baraye.
🖇
[Daniel] Norwegowie żyją w bańce socjalnej i mam wrażenie, że dla nich najstraszniejsze byłoby urodzić się gdzie indziej. Im jest szczerze przykro, że nie jesteś Norwegiem. A nas przybywa. Mam wrażenie, że ludzie, którzy sympatyzują z krysiami, widzą w nich samych siebie. W walce, w zmaganiach. Ptasi los to nasz los. Dobrze to rozumiem, bo wiem, jak czuje się coś, czego pokochanie wymaga wysiłku.
Daję temu zdaniu wybrzmieć.
🖇
Tańcząc, przyglądam się ludziom spod przymkniętych powiek – opowiada. – Jeśli przechodnie się uśmiechają, wiadomo, że mają otwarte serca. Po reakcjach innych widać, że coś ich trapi. Ale to nie mój problem. Ja tam stoję i jestem wolny. Nikogo nie oceniam, nie mam złych myśli. Tromsø mnie uzdrowiło, a ja uzdrawiam je tańcem.
// Åsgeir
🖇
Ja zazwyczaj patrzę w rozmówców, ale tutaj
niepatrzenie daje się swobodnie rozpędzić myślom.
🖇
Spędziłem na klifach wiele sezonów, widzę drastyczne zmiany i myślę o tych małych mewach, którym łatwiej się zaadaptować do środowiska miejskiego niż do tego na morzu. To pokazuje, jak ogromne zmiany zachodzą. Na morzu jest piekło.
// Delphin, francuski badacz ptaków morskich
🖇
– Krysie są uchodźczyniami ze środowiska, które stało się dla nich nieprzyjazne. A stało się takie z powodu naszej działalności, więc jesteśmy odpowiedzialni za to, by coś z tym zrobić – mówi Delphin. – Ale niewiele osób tak myśli. Irytuje mnie to, jak zachowujemy się wobec czegoś, co jest obce. Nie jesteś stąd, nie należysz tutaj, więc cię odrzucamy. Krysie symbolizują taką perspektywę patrzenia na inność. To opowieść o naszym stosunku do przyrody, innych ludzi, innych form życia. Istnieją przecież sposoby funkcjonowania obok siebie.
🖇
[…]
jeśli prognozy się sprawdzą, ptaki morskie
nie doczekają mojej starości.
🖇
Jest druga połowa września. Ruchome punkty na granicy morza i lądu czekają, by odlecieć. Te ptasie zgromadzenia widać w wielu miejscach wybrzeża. Wieje wiatr, ale jeszcze nie ten. […] Krajobraz nie przypomina już wakacyjnych prospektów. Jest jak zmęczone ciało, z meandrami za cienkich żył, siniakami jezior, białymi szczytami złuszczonej skóry, chrustem suchych włosów. W wyższych partiach gór spadł pierwszy śnieg, zima przyjdzie niebawem, wytarza się w zboczach, a na końcu dotrze do linii brzegowej i ostudzi wodę. Ziemia oddycha po naporze kół i namiotów, wygnieciona trawa podnosi się na moment, zdezorientowane ciepłem mlecze kwitną po raz drugi w tym roku, ale już nie zdążą się napuszyć.
🖇
[…] najnowsza, najbardziej ponura prognoza podaje, że krysie mogą zniknąć w ciągu dekady.
Ilona Wiśniewska, Hjem. Na północnych wyspach,
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2025.
Krajobraz wije się jak opowieść, która nie skończy się z ostatnim opowiadającym, ale będzie się tworzyć na nowo z każdym przesileniem. […] Nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłego lata. Zanosi się na kolejne najcieplejsze w tej pędzącej historii.
🖇
[…] inspirują mnie ludzie, którzy obserwują ptaki i nic od nich nie chcą.
🖇
Ten rozwój jest brutalny i nie widać końca.
🖇
Wiosna 2025 roku […] ani słowem nie zająkniemy się o tym, że JJ przez jakiś czas leciał za samochodem.
🖇
Jest coś przejmującego w wołaniu pozostającym bez odpowiedzi.
(tamże)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz