czwartek, września 18, 2025

5893. Z oazy (CCCLXXVIII)

Urlopo­we odliczanie literek. Poślizgnięte na bolesnym moszczeniu się w co­dzien­nym kieracie prób utrzymania się w najlepszym z możliwych stanów fizycznych.

Kupiłam wiele dni przed datą publikacji. Czekałam. Przebierałam nogami, od­li­cza­łam po­zo­sta­ły czas. W dniu publikacji rzuciłam wszystko, co czytelniczo miałam roz­grzebane. Nie było orzeszkowego: zaczęłaś, skończ. Wrócę, skończę, ale po tej książ­ce. Przy po­ran­nej kawie delektowałam się pierwszymi akapitami, próbując jak naj­szyb­ciej od­kryć w pochłanianych literkach oś, wokół której będą się spinać kolejne sceny, historie, ludzkie losy, czas.

Pięk­na, podobnie jak pierwsze cztery książki Autorki. Delikatnie, ale zdecydowanie kreślone detale. I straszna, ze względu na znikające kolejne elementy, które były nie­zmienną oczywistością kiedyś tam w XX wieku. Powiedzieć, że człowiek to ga­tu­nek arcy­in­wazyjny, to nic nie powiedzieć.

Imploduję… Tracę sens. Zapadam się w sobie, patrząc na kierunek, w jakim zmierza cywi­li­zo­wa­ny (żart?) świat, kulturalnie zaciskający oczy, dyskretnie odwracający się plecami, wyznaczający sobie nowe zacne projekty i realizujący zyski. A po dru­giej stro­nie, dla równowagi (?), 20 000 palestyńskich dzieci… Mieści ci się to w głowie?

alternatywny tytuł wpisu:
(3004+11+1+1656+1221). Piąta

To na Spitsbergenie uczyłam się patrzeć na przyrodę bez wyższości. Wyczekiwaliśmy ptaków po zimie i żyliśmy obok.

🖇

Zacząłem się więc zastanawiać, co sprawia mi przyjemność. I jedyną rzeczą było przyglądanie się przyrodzie. Ona nic ode mnie nie chciała. Nie mu­sia­łem jej nic udowadniać, spełniać jej oczekiwań. Dotarło do mnie też, że chce mi się gdzieś iść, jeśli na końcu tej wędrówki będę mógł zrobić zdjęcie.
  //  Daniel

🖇

Obserwując życie i wędrówki ptaków, szybko odkryjemy, że potrafią one przekazywać wiadomości całej populacji. A pamięć o nieszczęściu, które je spotkało, może być przekazywana również następnym pokoleniom. Piękne małe mewy trójpalczaste budują gniazda na stromych odsłoniętych skałach i czasami wszystkie je zmiata sztorm. Przenoszą się wtedy na inną górę lub zbocze, a miejsce wypadku jest omijane przez ptasie pokolenia tak długo, jak długo trwa pamięć o tym zdarzeniu. Tak to właśnie działa. Po latach pta­ki wracają w tę samą okolicę i prędzej czy później katastrofa się powtarza.
  //  Carl Schøyen

🖇

W poprzedniej książce napisałam, że chcę tę Arktykę przejść wzdłuż i wszerz, żeby już potem wrócić tam, gdzie przynależę. Czy przynależę tu­taj? Nie wiem. Potrafię się dopasować, ale to bardziej kwestia wy­tre­no­wa­nia niż swobodnego oddechu. Zawsze jednak trochę spina się kark. Ale w mo­mentach jak ten, kiedy siedzę w autobusie obok Bjørg i nie krępuje nas rozmowa wolniejsza od chmur, czuję, że tak jak ja od lat próbuję się do­pa­so­wać, tak ten ląd również stara się być moim domem.

🖇

Stoję i nasłuchuję. Głosy mew trójpalczastych potrafię rozpoznać bez pa­trze­nia: falujący żal z pretensją podczas lotu i wielotonowe pokrzykiwania przy lądowaniu. Po norwesku nazywa się je krykkje – co brzmi jak „krysie”. Odkąd poznałam tę nazwę, już nie używam innej.

🖇

[…]  każdy je widzi i może warto, by chociaż rozróżniał:
     siodłatą (Larus marinus) – największą, z czarnym płaszczem na ple­cach, dużymi białymi plamkami na lotkach, cielistymi nogami, żółtym dzio­bem z czer­woną kropką;
     żółtonogą (Larus fuscus) – trochę mniejszą, z jaśniejszym płaszczem i żół­tymi nogami;
     srebrzystą (Larus argentatus) – podobnej wielkości, ale z wyraźnie sza­rym płaszczem i resztą jak u siodłatej;
     siwą (Larus canus) – jeszcze mniejszą, z żółto-zielonymi nogami i dzio­bem bez kropki;
     krysię (Rissa tridactyla) – najmniejszą, od siwej różniącą się krótkimi czarnymi nogami i brakiem białych plamek na lotkach.
     Rysujemy na białej tablicy kolorowymi mazakami uproszczone ptasie po­do­bizny. Чайка, kiras, Möwe, seagull, مرغ دریایی – notują.

🖇

Tromsø wibrowało od mewich krzyków i próbujących je przekrzyczeć ludzi. […]  Czytając nienawistne komentarze pod adresem ptaków i po­ma­ga­ją­cych im ludzi, pisane głównie przez dobrze odżywionych męż­czyzn w śred­nim wieku, zrozumiałam, jak wiele jest tu do zrobienia.

🖇

Ø po duńsku znaczy wyspa.

🖇

Dobrze iść i mówić coś niezobowiązującego, czego ani się nie zapamięta, ani nie zapisze w książce. Rozmawiamy [z Bjørg] w północnym dialekcie, w któ­rym wszystko wyraża się łatwiej. Czas przeszły ma uproszczoną formę, jak­by nie było sensu rozwodzić się nad tym, co minione.

🖇

[…]  czekałam co tydzień na to jedno wyjście, czułam, że żyję, nie miałam po­jęcia, kto tu mieszka, a nagle poznałam ludzi z wartościowymi pasz­por­ta­mi, którzy mogliby żyć gdziekolwiek na świecie, a wybierali Tromsø, jak ten Amerykanin, pamiętasz, przeniósł się tu tylko dlatego, że lubi góry, jaki wspaniale błahy powód, myślałam, to mi dało energię, żeby jednak spró­bo­wać ocalić swoje życie […].
  //  M.

Kiedy przyszła kolej na Iran, M. podeszła do komputera i na ekranie po­ka­zał się utwór pod tytułem Baraye, który powstał z tweetów Irańczyków pro­testujących po zamordowaniu Mahsy Amini w 2022 roku. Pisali, za co albo przeciwko czemu walczą […].


Shervin Hajipour شروین حاجی‌پور, Baraye.

🖇

[Daniel] Norwegowie żyją w bańce socjalnej i mam wrażenie, że dla nich naj­straszniejsze byłoby urodzić się gdzie indziej. Im jest szczerze przykro, że nie jesteś Norwegiem. A nas przybywa. Mam wrażenie, że ludzie, którzy sym­patyzują z krysiami, widzą w nich samych siebie. W walce, w zma­ga­niach. Ptasi los to nasz los. Dobrze to rozumiem, bo wiem, jak czuje się coś, czego pokochanie wymaga wysiłku.
     Daję temu zdaniu wybrzmieć.

🖇

Tańcząc, przyglądam się ludziom spod przymkniętych powiek – opo­wia­da. – Jeśli przechodnie się uśmiechają, wiadomo, że mają otwarte serca. Po reakcjach innych widać, że coś ich trapi. Ale to nie mój problem. Ja tam stoję i jestem wolny. Nikogo nie oceniam, nie mam złych myśli. Tromsø mnie uzdrowiło, a ja uzdrawiam je tańcem.
  //  Åsgeir

🖇

Ja zazwyczaj patrzę w rozmówców, ale tutaj
niepatrzenie daje się swobodnie rozpędzić myślom.

🖇

Spędziłem na klifach wiele sezonów, widzę drastyczne zmiany i myślę o tych małych mewach, którym łatwiej się zaadaptować do środowiska miej­skiego niż do tego na morzu. To pokazuje, jak ogromne zmiany za­cho­dzą. Na morzu jest piekło.
  //  Delphin, francuski badacz ptaków morskich

🖇

     – Krysie są uchodźczyniami ze środowiska, które stało się dla nich nie­przy­jazne. A stało się takie z powodu naszej działalności, więc jesteśmy od­po­wiedzialni za to, by coś z tym zrobić – mówi Delphin. – Ale niewiele osób tak myśli. Irytuje mnie to, jak zachowujemy się wobec czegoś, co jest obce. Nie jesteś stąd, nie należysz tutaj, więc cię odrzucamy. Krysie sym­bo­li­zu­ją taką perspektywę patrzenia na inność. To opowieść o naszym sto­sun­ku do przyrody, innych ludzi, innych form życia. Istnieją przecież sposoby funk­cjo­no­wa­nia obok siebie.

🖇

[…]  jeśli prognozy się sprawdzą, ptaki morskie
nie doczekają mojej starości.

🖇

Jest druga połowa września. Ruchome punkty na granicy morza i lądu cze­kają, by odlecieć. Te ptasie zgromadzenia widać w wielu miejscach wy­brze­ża. Wieje wiatr, ale jeszcze nie ten. […]  Krajobraz nie przypomina już wa­ka­cyj­nych prospektów. Jest jak zmęczone ciało, z meandrami za cienkich żył, siniakami jezior, białymi szczytami złuszczonej skóry, chru­stem su­chych włosów. W wyższych partiach gór spadł pierwszy śnieg, zima przyj­dzie niebawem, wytarza się w zboczach, a na końcu dotrze do linii brze­go­wej i ostudzi wodę. Ziemia oddycha po naporze kół i namiotów, wygnie­cio­na trawa podnosi się na moment, zdezorientowane ciepłem mlecze kwitną po raz drugi w tym roku, ale już nie zdążą się napuszyć.

🖇

[…]  najnowsza, najbardziej ponura prognoza podaje, że krysie mogą zniknąć w ciągu dekady.

Ilona Wiśniewska, Hjem. Na północnych wyspach,
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2025.

Krajobraz wije się jak opowieść, która nie skończy się z ostatnim opowiadającym, ale będzie się tworzyć na nowo z każdym przesileniem. […]  Nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłego lata. Zanosi się na kolejne naj­cie­plej­sze w tej pędzącej historii.

🖇

[…]  inspirują mnie ludzie, którzy obserwują ptaki i nic od nich nie chcą.

🖇

Ten rozwój jest brutalny i nie widać końca.

🖇

Wiosna 2025 roku […]  ani słowem nie zająkniemy się o tym, że JJ przez jakiś czas leciał za samochodem.

🖇

Jest coś przejmującego w wołaniu pozostającym bez odpowiedzi.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz