poniedziałek, września 29, 2025

5903. Z oazy (CCCLXXXI)

Ostatnie, struktural­nie umieszczone w konkretnym dniu tygodnia, odliczanie li­te­rek. Osoba, która była inspiracją do niedzielnego odliczania, ponad półtora roku temu zabrała swoje zabawki z mojego życia.

Z czasem niedziela obsunęła się w poniedziałek, a ten ostatnio zaczął mnie uwierać. To miejsce nie jest dla mnie o musieniu, trzebaniu czy dukaniu kolejnych liter alfa­be­tu, skoro powiedziało się ‘a’. Więc tak, ostatnie poniedziałkowe odliczanie, ostat­nie w ogóle odliczanie literek. Tu. Dziś.

Uśmiecham się, bo nie ma lepszej, bardziej adekwatnej lektury, która stawia kropkę i mówi: wystarczy. Zamyka, kończy, ale i otwiera nowe przestrzenie.

Dobra rezygnacja to tak naprawdę nie strata, lecz wymiana, […]  jest próbą wywarcia wpływu, stworzenia innej przyszłości.

🖇

[…]  nosimy w sobie sprzeczność – tęsknimy za tym, co dla nas dobre, i za tym, co nam szkodzi, działamy zgodnie z własnym interesem i na własną szkodę, potępiamy zaniechanie i jednocześnie pragniemy zaniechać. […]  po­święcamy na coś życie, aby potem w mgnieniu oka to porzucić. […]  Za­nie­chanie nie musi oznaczać zgody na pasywność, może być alternatywą, szansą na przemyślenie czegoś, pogodzenie się z tym, że nie wszystkie ocze­ki­wania i pragnienia zostaną spełnione […].

🖇

Zaniechanie, wycofanie, rezygnacja są podejrzane i wymagają wytłumaczenia, nie można „nie być zainteresowanym” ot tak sobie.

🖇

Eric Hobsbawm określił procesy, które odmieniły Europę i znaczną część skolonizowanego przez jej mieszkańców świata, kształtując go na kolejne stulecia. Historyk wspomina, że między 1789 a 1848 rokiem w języku an­gielskim pojawiły się takie słowa jak „przemysł” i „przemysłowiec”, „fa­bry­ka”, „klasa średnia”, „klasa robotnicza”, „kapitalizm”, „socjalizm”, „kolej”, „liberalny”, „konserwatywny”, „dziennikarstwo”, „ideologia”, „kryzys” czy „strajk”. Sprawdziłam, że rzeczownik procrastination (po łacinie pro­cra­sti­na­tio – zwłoka, odkładanie rzeczy na jutro) znany był wów­czas angiel­szczy­źnie co najmniej od dwóch stuleci.

🖇

W teorii oświeceniu towarzyszyły hasła emancypacji i równych praw dla wszystkich, w praktyce emancypacja ta dotyczyła przede wszystkim tych już uprzywilejowanych, którzy potrafili wykorzystać rodzące się możli­wo­ści dla własnych celów.

🖇

Roland Barthes szczególnie dotkliwą jej [niemocy] odmianę umieszczał pod wezwaniem Flauberta i nazywał „marynatą”: „Oznacza to, że rzucamy się w pewnej chwili na łóżko i się »marynujemy«. Nic nie robimy, myśli kręcą się w kółko, jesteśmy trochę strapieni… »Marynaty«, często je mam, bardzo często, ale nigdy nie trwają długo, kwadrans, dwadzieścia minut… Potem odzyskuję odwagę”.

🖇

Jedną z fantastycznych właściwości literatury jest to, że pozwala ona toczyć rozmowy ponad czasem.

🖇

W innym miejscu [Olga] Drenda proponuje ćwiczenie z pokory – zaak­cep­to­wać niedosyt, zrezygnować z czucia się arbitrem prawdziwości, bo żyjemy w świecie, w którym „[w]szystko pożera żywioł fikcji podającej się za bez­dys­ku­syj­ny fakt”. Zaniechanie pewności jest uwalniające, gdy na za­le­wa­ją­ce nas codziennie informacje spojrzymy jak na opowieści fikcyjne – wtedy łatwiej nam złapać oddech.

🖇

[I wojna światowa] Nie naruszyła tradycyjnej hierarchii rozpiętej między dworem a czworakami, nie wyprowadziła kobiet – w skali masowej – z do­mów do fabryk ani na uniwersytety, nie zmusiła do zapytania o status na­ro­dów podporządkowanych: Białorusinów i Ukraińców. Pogłębiła mity o cudownym powołaniu Polski, »przedmurza chrześcijaństwa«, o ży­do­wskiej zdradzie i knowaniach przeciw Kościołowi, o tym, że ostatecznie wszystko powinno być takie, jakie zawsze było.
Witold Gombrowicz

🖇

[Ludwik Flaszen] Drwił z ofensywnego patosu działania, obnażał śmiesz­ność prężenia muskułów, napinania się, przekonania o wła­snej waż­no­ści i niezbędności. Zastanawiał się, czy człowieczeństwo nie objawia się aby najpełniej w zaniechaniu, i pytał: „bilans ludzkości działającej jest dodatni. A w przeliczeniu na dobro? […]. Kto wie.

🖇

Parafrazując [Jacka] Halberstama, można powiedzieć: niepowodzenie to coś, co kobietom wychodzi wyjątkowo dobrze, kobiety zawsze mogą liczyć na porażkę. A jeśli tak, warto to wykorzystać. […]  Kobiety bywały wolne i szczęśliwe w pozornie niewesołych sytuacjach. Jeśli ich życie, w po­wszech­nym przekonaniu, było porażką, to tym samym uwalniały się od spo­łecz­nych oczekiwań i wreszcie mogły robić to, co im się podobało. A przy­naj­mniej więcej z tego, na co rzeczywiście miały ochotę. Porażka bywa sukcesem, klęska – wyzwoleniem.

🖇

Śnienie, marnowanie czasu, wycofywanie się na margines to sposoby na wypisywanie się ze wspólnotowego przeżywania rzeczywistości, które jest wspólnotowe tylko z pozoru, a tak naprawdę bardziej przypomina zbio­ro­we otępienie.

🖇

Postanowiłem zacząć nowe życie. Stanowczo i nieodwołalnie. Do roz­strzy­gnię­cia pozostało tylko pytanie: od kiedy? Odpowiedź nie nastręczała wąt­pli­wo­ści: od jutra. Obudziwszy się nazajutrz stwierdziłem, że znowu jest dzisiaj, zupełnie tak samo jak wczoraj. Ponieważ nowe życie miałem zacząć od jutra, dzisiaj nie mogłem zacząć nowego życia. »Nic straconego – po­my­śla­łem sobie. – Jutro też będzie jutro«. I spokojnie przeżyłem dzień po sta­re­mu. Nie tylko bez wyrzutów sumienia, ale i pełen dobrej myśli i krzepiącej nadziei. Cóż, kiedy nazajutrz znowu było dzisiaj, podobnie jak wczoraj i przed­wczoraj.
Sławomir Mrożek, fragm. opowiadania Nowe życie.

Zofia Zaleska, Zaniechanie,
Wydawnictwo Karakter, Kraków 2025.
(wyróżnienie własne)

W podróży ekscytujące jest to, że
może okazać się także ucieczką.

🖇

Zaniechanie odwraca się od świata lub przygląda mu się z boku bez żalu.

🖇

Przestajemy coś robić, gdy wierzymy, że możemy się zmienić; poddajemy się, gdy uważamy, że nie możemy.
   // Adam Phillips

🖇

Nieustanne starania o to, aby inni uznali nas za ludzi, samopogarda i wstyd z powodu własnej historii uma­cnia­ją system, który całym grupom odmawia człowie­czeń­stwa […].

🖇

[…]  żyje się „dla chwil i rzeczy, które wytrącają nas z równowagi”.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz