wpis przeniesiony 1.03.2019.
(oryginał bez twardych spacji)
Sadownik:
(majstruje coś przy twarzy przed lustrem)
Jabłoń:
(wchodzi do łazienki, patrzy na gładką twarz Sadownika)
Wiesz, widziałam wczoraj przystojniaka z fantastyczną brodą.
Sadownik:
(uśmiecha się rozbrajająco)
To trzeba było za nim iść.
***
Odkodować! Jabłoń chciała tylko powiedzieć, że przystojny facet, co przystojny był bardziej dzięki swojej brodzie, poruszył w Jabłoni tęsknotę do Sadownika w brodzie lub przynajmniej w hiszpance. W końcu broda to broda.
Odkodować? Co chciał powiedzieć Sadownik? Może tylko tyle, że póki co, golizna na jego twarzy będzie królować. W końcu, panie, wskutek pogody, już się roznegliżowały.
***
To niesamowite jak dużo przestrzeni do interpretacji dają skróty myślowe upakowane w wypowiedź jednozdaniową. Przyszły mi bowiem do głowy dwa, skrajne sposoby rozumienia łazienkowego dialogu. Wybór, jak w bajce, zależy od tego, czy mamy ochotę na mile spędzony wieczór, czy na suwane w ciszy talerze:
J: Rozglądam się za kimś nowym.
S: Mnie też przestałaś interesować.
J: Tęsknię.
S: I tak cię kocham [pomimo, że marudzisz].
A może jest trzecia, czwarta i piąta interpretacja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz